Obrała mandarynki i poszła do kasy. Nagranie hitem TikToka
Osoby pracujące w sklepach codziennie spotykają się z oryginalnymi pomysłami klientów, które wydają się nie mieć końca. W internecie pojawiło się nagranie, na którym kobieta przychodzi do kasy ze już obranymi mandarynkami. Wygląda na to, że chciała dzięki temu zaoszczędzić. Reakcja pracującej przy kasie zaskakuje. Co się wydarzyło?
09.03.2024 16:13
Wideo z sklepu Biedronka opublikowała na TikToku użytkowniczka @sylwiadawczyk. Pokazuje ono, jak kobieta przy kasie obiera mandarynki, zostawiając obrane owoce w jednej torebce, a skórki wyrzucając do kosza. Wyraz twarzy kasjerki bezbłędnie wskazuje, co myśli o takim postępowaniu.
Pracownica sklepu idzie jednak o krok dalej niż tylko mimiczne wyrażenie niezadowolenia. Przed oczami klientki rozbija kupione przez nią jajka do torby.
Rzecz jasna widać, że sytuacja ta została zaaranżowana, jednak komentarze podkreślają, że podobne zdarzenia do przedstawionego przez klientów w sklepach zdarzają się często. Jedna z komentujących wspomina, że będąc kasjerką miała klientów, którzy przynosili do kasy obrane banany.
Następny fragment artykułu znajduje się pod wideo
Klientka przyniosła obrane banany do kasy, bo uznała, że za skórki nie będzie płacić, bo ich nie je. Kiedy zapytałam ją, czy ziemniaczki też sobie obiera przed kupieniem to uznała, że jestem nienormalna i bezczelna - zrelacjonowała jedna z internautek.
Że to nie pojedynczy incydent potwierdza również inny komentarz. "Wy się śmiejecie, ale ludzie tak robią, albo jeszcze drylują paprykę, albo odrywają liście od ananasa".
Czy takie zachowanie w sklepie jest legalne?
Zarówno komentarze użytkowników, jak i nasze własne doświadczenia wskazują, że odławianie łodyg z pomidorów czy ogonków z papryk jest w sklepach częstą praktyką. Konsumentom zależy, by zmniejszyć wagę kupowanego produktu i płacić jedynie za to, co rzeczywiście spożyją. Czy takie działania są jednak dopuszczalne?
Swoje zdanie na ten temat przedstawił m.in. dr Mikołaj Małecki, prawnik i karnista. Uznaje on, że takie postępowanie może być traktowane jako uszkodzenie mienia, szczególnie jeżeli nie zdecydujemy się na zakup przedmiotu po jego zniszczeniu.
Oderwanie ogonka od papryki w sklepie, by mniej ważyła, to uszkodzenie cudzej rzeczy, wykroczenie. Przedmiotem oferty jest papryka (taka jaka leży na półce),a nie "owoc papryki". Podobnie kalafior (cały), a nie "kwiat kalafiora" itd. - napisał na portalu X.