Wjechała samochodem do rzeki. Prąd zaczął porywać auto

    Z nieznanych powodów pojazd, którym kierowała kobieta, zjechał z trasy, przełamał barierki i zakończył bieg w rzece Lubszy. Operacja ratunkowa przeprowadzona przez służby pożarnie na miejscu wypadku trwała przez wiele godzin.

    Auto wpadło do rzeki w Gubinie
    Auto wpadło do rzeki w Gubinie
    Źródło zdjęć: © Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie Odrzańskim

    08.02.2024 | aktual.: 08.02.2024 14:47

    Zalogowani mogą więcej

    Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

    Sytuacja miała miejsce w środę, 7 lutego, na ulicy Roosevelta w Gubinie, leżącym w województwie lubuskim.

    "Między godziną 13 a 14 na stanowisko kierowania straży pożarnej przyszło zgłoszenie o samochodzie osobowym, który wpadł do rzeki Lubsza w Gubinie. Niezwłocznie na miejsce zadysponowane zostały trzy zastępy PSP" - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską kpt. Piotr Gabrowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krośnie Odrzańskim.

    Na nagraniach zamieszczonych w mediach społecznościowych przez lokalny dziennik widać, jak samochód nagle opuszcza drogę, przekracza przeciwny pas ruchu, następnie chodnik i zabezpieczenia, by w końcu znaleźć się w rzece.

    "Citroen wpadł do wody i był zanurzony do połowy. Silny prąd zaczął go znosić. Uwięziona w pojeździe kobieta próbowała się ratować, ale nie wiele mogła zrobić. Otworzyła okno i oparła się na drzwiach, trzymając relingów dachowych. Tak czekała na ratunek" - relacjonuje "Fakt".

    Straż pożarna wkroczyła do akcji, zabezpieczyła kobietę w kapok, wyciągnęła ją z pojazdu i doprowadziła na brzeg. Następnie została ona przekazana ekipie medycznej. - "W tym miejscu rzeka ma głębokość około jednego metra, niemniej środki bezpieczeństwa musiały zostać zachowane" - podkreśla rzecznik straży.

    Według informacji policji, kierująca była trzeźwa i nie odniosła żadnych obrażeń. Po jej ewakuacji z tonącego pojazdu strażacy przystąpili do wyciągania auta z wody. Nie było to łatwe, bo pojazd - jak mówi rzecznik - zaczął się przesuwać po dnie rzeki. Cała akcja trwała 4 godziny.

    © Popularne.pl
    ·

    Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.