Nawet miliardy złotych strat dla rolników. Banki ostrzegają
Banki ostrzegają o konieczności pilnych zmian legislacyjnych, przewidując zaostrzenie warunków kredytowania dla sektora rolniczego, co może przełożyć się na znaczące straty finansowe, sięgające miliardów złotych, zwłaszcza w obliczu nadchodzących wyborów w kwietniu. W tej sytuacji, politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) postanowili działać, przedstawiając w Sejmie projekt zmiany ustawy o kredycie lombardowym, z zamiarem anulowania obowiązujących od stycznia przepisów, które zrównują rolników z osobami fizycznymi w kontekście bankowych wymogów.
13.02.2024 09:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Posłowie PSL argumentują, że bez interwencji ustawowej, polscy rolnicy staną przed wyzwaniem znacznie ograniczonego dostępu do bankowych środków finansowych, co skutkować będzie nie tylko wyższymi kosztami kredytów, ale również zwiększoną skłonnością do poszukiwania alternatywnych, często mniej bezpiecznych źródeł finansowania. W ich ocenie, takie działanie może prowadzić do niepożądanych konsekwencji, dalekich od zamierzonych celów, związanych z ochroną konsumentów przez nową ustawę o pożyczce konsumenckiej.
Kwestia ta nabiera szczególnego znaczenia w świetle faktu, że dotyczy ona finansowania ponad 400 tys. gospodarstw rolnych w Polsce. Dane na koniec listopada poprzedniego roku wskazują, że łączne saldo kredytów udzielonych indywidualnym rolnikom wzrosło o 15,8%, osiągając poziom 30,1 mld zł. Jest to istotne, biorąc pod uwagę, że najwyższa wartość salda kredytowego odnotowana dotychczas miała miejsce w 2019 roku.
W kontekście unijnych protestów rolników, spowodowanych decyzją o wydłużeniu bezcłowego handlu z Ukrainą oraz naciskami związanymi z Zielonym Ładem, polscy rolnicy znajdują się w trudnej sytuacji. Przed kwietniowymi wyborami samorządowymi, te napięcia mogą jeszcze bardziej zaostrzyć stosunki między rolnikami a rządem, co podkreśla wagę dostępu do finansowania bankowego.
W odpowiedzi na te wyzwania, Ministerstwo Rolnictwa i Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa planują uruchomienie kolejnej puli preferencyjnych kredytów płynnościowych. W poprzednim roku, w ramach tego programu, rolnicy otrzymali wsparcie finansowe w wysokości 8,8 mld zł, z planami na kontynuację w bieżącym roku.
Jednak zdaniem Bartosza Kublika, wiceprezesa Związku Banków Polskich, obecne ryzykowne przepisy stawiają przed sektorem bankowym znaczne wyzwania. "Nie wyobrażamy sobie, abyśmy my, sektor bankowy, zwiększył bilans o kolejną, potężną pulę kredytów płynnościowych w reżimie tak bardzo ryzykownych przepisów, jakie mamy obecnie. Są niespójne, istnieje co najmniej pięć różnych interpretacji prawnych, częściowo i wzajemnie się wykluczających, a więc narażających banki na pozwy w przyszłości. Na rynku obserwujemy wzmożoną działalność kancelarii prawnych, które tylko szukają słabych punktów w umowach kredytowych" — mówi w rozmowie z money.pl. Kublik podkreśla, że jeśli sytuacja się nie zmieni, finansowanie dla sektora agro może zostać znacząco ograniczone.
W kontekście kredytów rolnych, banki spółdzielcze odgrywają kluczową rolę, udzielając 65% całości kredytów w sektorze, z pozostałymi 35% pochodzącymi od banków komercyjnych. Działania te są częścią większego wysiłku na rzecz wsparcia polskiego rolnictwa, w tym poprzez kredyty skupowe mające na celu ożywienie popytu na krajowe zboże w obliczu konkurencji ze strony Ukrainy.