Koniec zamrożonych cen prądu. Podwyżki już od lipca
Do końca czerwca planuje się podtrzymanie obecnych, nieruchomych cen elektryczności przez rząd. To implikuje, że w nadchodzącej drugiej części roku świadkami będziemy wzrostów w wycenach na fakturach za energię elektryczną. Jak znaczące będą te podwyżki? Udzielamy odpowiedzi.
Rząd Donalda Tuska nie ma w planach kontynuacji dotychczasowej polityki cen stałych za energię. Prace nad inicjatywą alternatywną toczy Ministerstwo Klimatu i Środowiska, choć jasne jest już teraz, że nie obejmie ona każdego.
Z doniesień portalu money.pl wynika, iż wsparcie rządowe ma przede wszystkim trafić do osób zmagających się z problemem niskiego dostępu do energii. Zostanie wprowadzony również limit dochodowy. Niemniej konkretne dane odnośnie projektu stają się dostępne będziemy dopiero w nadchodzących tygodniach. - Analizujemy dziś też poziom cen i obserwujemy rynek, by najlepiej skalkulować pomoc dla obywateli - wyrażała się niedawno minister środowiska i klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Kto odczuje podwyżkę cen energii?
W szczególności negatywne efekty zauważyć będą mogły gospodarstwa domowe, które do teraz pozostawały w ramach limitu zużycia energii na poziomie 1500 kWh na pół roku. To one korzystały z ulgi obniżającej opłatę za energię do 0,414 zł netto za każdy kWh. Dotyczy to taryfy G11, która zakłada jednakową cenę przez wszystkie godziny dnia.
"Do tego dochodzą opłata za dystrybucję oraz podatek VAT. Część ze składników kosztów dystrybucji jest stała, niezależna od zużycia, więc trudno jednoznacznie wskazać koszt za 1 kWh. Niemniej jest to około 0,30-0,32 zł za kWh. Po dodaniu podatku VAT 23 procent łącznie daje to około 0,91 zł za kWh. Po przekroczeniu limitu, łączna cena na rachunku za 1 kWh (uwzględniając także nieco wyższe koszty dystrybucji) rośnie mniej więcej w okolice 1,40 zł" - podkreśla Mikołaj Fidziński, reporter Next.gazeta.pl.
O ile wzrosną rachunki?
W najbardziej pesymistycznym wypadku mogłoby to oznaczać wzrost nawet o ponad 80 proc. Jak obliczył Fidziński, stawka za 1 kWh energii w taryfie G11 mogłaby skoczyć z obecnych 0,41 zł do 0,74 zł. "Pełne odmrożenie cen energii oznaczałoby łączny koszt 1 kWh na poziomie około 1,45 zł. Można więc szacować, że rodzina z przykładu powyżej, zużywająca 250 kWh prądu miesięcznie, płaciłaby za niego kwotę w okolicy 360 zł na miesiąc (czyli o 135 zł więcej niż obecnie)" - czytamy.
Dla pocieszenia można dodać, iż po potencjalnie drogim roku 2024, w kolejnym roku możliwy jest znaczny spadek cen energii. "Wiadomo, że prognozowanie cen energii na kolejny rok w lutym jest obarczone bardzo dużą niepewnością, natomiast obecna sytuacja na Towarowej Giełdzie Energii daje nadzieję na solidny zjazd cen prądu w 2025 r. Cena 1 kWh energii w kontraktach BASE_25 (czyli z dostawą na 2025 r.) to obecnie około 0,41 zł. Słowem - rynkowa cena prądu jest dziś w zasadzie taka sama jak ta zamrożona" - podsumowuje Mikołaj Fidziński.