Kierowca Hołowni przyłapany. "Marszałek Sejmu nie przejął się"
Dziennikarze "Faktu" uchwycili moment, gdy kierowca Szymona Hołowni zaparkował samochód na ścieżce rowerowej. "Marszałek Sejmu nie przejął się faktem, że jego kierowca zatrzymał się w niedozwolonym miejscu i jak gdyby nic zapakował coś do bagażnika" - relacjonują dziennikarze.
12.02.2024 16:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Incydent z udziałem Szymona Hołowni miał miejsce w czwartek. Zgodnie z relacją reporterów "Faktu", marszałek Sejmu wtedy właśnie śpieszył na obrady. Problemem jest jednak decyzja kierowcy lidera inicjatywy Polska 2050, który postanowił zatrzymać pojazd na ścieżce rowerowej.
"Marszałek Sejmu nie przejął się faktem, że jego kierowca zatrzymał się w niedozwolonym miejscu i jak gdyby nic zapakował coś do bagażnika, po czym wsiadł do samochodu na miejsce pasażera" - czytamy w artykule.
Na temat zaistniałej sytuacji wypowiedziała się Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka Polski 2050. "Poproszę o wystąpienie o komentarz do SOP, gdyż jako służba ochraniająca Marszałka Sejmu mają pełen obraz sytuacji" - przekazała "Faktowi".
Do tej pory Służba Ochrony Państwa nie udzieliła odpowiedzi na zapytanie.
Jak przypomina "Fakt", za takie wykroczenie drogowe przewidziany jest mandat w wysokości 100 zł oraz jeden punkt karny. W toku postępowania sądowego grzywna może osiągnąć wartość do 5 tys. zł.