Ilu turystów odwiedziło Zakopane? Góral policzył paragony
W Zakopanem obecnie przeżywamy kulminację zimowego sezonu turystycznego, co jest efektem trwających ferii zimowych w szkołach. Pewien góral zdecydował się na niecodzienny eksperyment, aby zmierzyć, jaka liczba turystów zdecydowała się odwiedzić tę znaną stolicę Tatr.
08.02.2024 | aktual.: 08.02.2024 14:47
Czas ferii zimowych stanowi dla miejscowości położonych w górach moment intensywnego napływu turystów, co jest szczególnie widoczne w przypadku Zakopanego. Tradycyjnie, jak co roku, miasto to przyciąga tłumy ludzi pragnących cieszyć się zimowymi sportami na stokach oraz relaksem w otoczeniu przyrody.
Z informacji płynących z Zakopanego wynika jednak, że opinie na temat liczby odwiedzających miasto w okresie ferii są podzielone. Wiele osób prowadzących działalność gospodarczą, zwłaszcza właścicieli prywatnych kwater, wyraża niezadowolenie z powodu mniejszego zainteresowania w stosunku do ubiegłych lat.
Mimo to, przed lokalami gastronomicznymi tworzą się długie kolejki, a stopień zajętości miejsc w hotelach jest bardzo wysoki.
Pewien przedsiębiorca z Zakopanego postanowił zweryfikować, ilu gości odwiedza stolicę Tatr w niezwykle oryginalny sposób. Jak informuje "Tygodnik Podhalański", zdecydował się on na analizę liczby turystów, korzystając z danych o wydanych paragonach w publicznej toalecie umiejscowionej przy głównym deptaku miasta, Krupówkach.
W styczniu tego roku wydano dokładnie 3886 takich paragonów. Przedsiębiorca porównał te dane z ilością paragonów wydanych w analogicznym okresie rok wcześniej, w styczniu 2023 roku, kiedy to było ich 4292. Zauważono spadek liczby korzystających z toalety, choć różnica ta jest stosunkowo mała i wynosi niecałe 10%.
Warto dodać, że opłata za skorzystanie z toalety uległa nieznacznemu wzrostowi. Według słów przedsiębiorcy, podwyżka ta została dostosowana do wskaźnika inflacji. Jednakże zaznacza on, iż jest to miara dość niekonwencjonalna i trudna do bezpośredniego przeliczenia na liczbę turystów odwiedzających Zakopane. Dlatego też te informacje należy interpretować z pewnym dystansem.