Atak aktywistek na Syrenkę Warszawską. "Tak świętuję Dzień Kobiet"
Pomnik Syrenki w Warszawie stał się obiektem protestu dla grupy ekologicznej Ostatnie Pokolenie. W ciągu ostatnich tygodni o aktywistach było głośno za sprawą licznych działań.
Ostatnie Pokolenie to organizacja walcząca o klimat. 8 marca zorganizowali manifestację, podczas której pomnik Syrenki w Warszawie został oblany pomarańczową farbą. Symboliczny dla miasta posąg, przedstawiający postać z podniesionym w górę mieczem i tarczą, doznał uszkodzeń w trakcie wojny, a następnie w latach 60. XX wieku przeszedł kompleksową renowację.
W działaniu brały udział dwie aktywistki ubrane w pomarańczowe kamizelki odblaskowe, które wspinały się na podstawę monumentu, polały go farbą i zawiesiły baner z napisem "Ostatnie Pokolenie", na koniec przemawiając z manifestem. Po około piętnastu minutach zostały aresztowane przez siły porządkowe.
Aktywistki oblały pomnik Syrenki w Warszawie
- Dziś jest dzień kobiet! Nasze ciężko wywalczone prawa wciąż są łamane. A będzie tylko gorzej. Kryzys klimatyczny to wojny. Wojny to przemoc i gwałty. Nie możemy do tego dopuścić! Będąc tutaj świętuję dzień kobiet! To jest mój sprzeciw - ogłosiła Julia Pruszyńska, jedna z uczestniczek protestu.
Aktywistka wyjaśniła: - Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może zatrzymać kryzys klimatyczny. Kryzys, który zniszczy wszystko co udało się osiągnąć innym ruchom społecznym. W obliczu którego nie ma równości i feminizmu. Oblewając dziś syrenkę, bijemy na alarm. Wybrałyśmy w ten dzień właśnie syrenkę, bo potrzebujemy, aby wszystkie kobiety - matki, nauczycielki, pielęgniarki, siostry - dołączyły się do walki o życie
Ostatnie Pokolenie w natarciu
Zalanie farbą monumentu Syrenki to nie jedyny rezonansowy wybryk Ostatniego Pokolenia. Grupa zakłóciła koncert w Filharmonii Narodowej, wkraczając na scenę obok maestro i wykrzyczawszy swoje postulaty.
- To jest alarm. Nasz świat płonie. Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które może powstrzymać katastrofę klimatyczną. Żądamy radykalnych inwestycji w transport publiczny - wołały aktywistki.
Następnie przesłały list do premiera Donalda Tuska i czterech innych kluczowych organów państwowych. Aktywistki postawiły władzom ultimatum, domagając się czterokrotnego podniesienia poziomu inwestycji w publiczny transport oraz wprowadzenia jednolitego biletu miesięcznego na transport regionalny w całym kraju za 50 zł. Jeśli ich żądania nie zostaną spełnione przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi w połowie kwietnia, Ostatnie Pokolenie podejmie większe akcje zakłócające. Aktywistki są gotowe poświęcić swoją wolność dla idei.