Czy generacja Z pójdzie na wojnę? Młodzi odpowiedzieli
Specjaliści w dziedzinie wojskowości wyrażają zaniepokojenie. Istnieje możliwość, że Rosja zdecyduje się na konflikt zbrojny z NATO w najbliższej przyszłości. Służby rekrutacyjne starają się przyciągnąć młodzież do wstąpienia w szeregi armii, jednak nie wszyscy są temu pomysłowi przychylni.
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ostatni atak Rosji na Ukrainę ponownie otworzył debatę na temat globalnego bezpieczeństwa. "Kilkudniowy plan" Władimira Putina okazał się niewystarczający, i od 24 lutego 2022 r. Ukraińcy bronią się samodzielnie. Analitycy wojskowi podkreślają, że wolność Ukrainy powinna być sprawą ważną dla wszystkich państw, włącznie z tymi w sojuszu NATO.
Rosja może zaatakować NATO?
W wywiadzie dla szwedzkiego "Dagens Nyheter", niemiecki minister obrony Boris Pistorius podjął temat hipotetycznej agresji Rosji na NATO. Pistorius stwierdził: - Rosyjska ofensywa przeciwko NATO może nastąpić w ciągu 5-8 lat, ale przystąpienie Szwecji do Traktatu Północnoatlantyckiego zwiększa zdolności Sojuszu do odstraszania potencjalnego agresora. Dlatego nasze wsparcie dla Ukrainy będzie kontynuowane tak długo, jak to konieczne. Po drugie, musimy budować taką pozycję militarną, by uniemożliwić Putinowi rozpoczęcie konfliktu z NATO.
Amerykański sekretarz obrony, Lloyd Austin, zgadza się z tą opinią. Podczas przesłuchania w Kongresie polityk oświadczył: - Kraje bałtyckie żyją w obawie, zwracając uwagę na Rosję i zastanawiają się, czy to one będą kolejnym celem agresji. Znają Putina i jego możliwości. I szczerze mówiąc, jeżeli Ukraina poniesie porażkę, to NATO zmierzy się z wojną przeciw Rosji.
Szef Pentagonu podkreślił, że rozwiązanie finansowe dla Ukrainy jest kluczowe, aby zapobiec zwycięstwu Rosji i możliwej agresji na kraje członkowskie NATO.
Bułgarscy przedstawiciele generacji Z mają wątpliwości
Portal "Vbox7" zapytał młodych Bułgarów, czy popierają utrzymywanie obowiązkowej służby wojskowej. W ankiecie, 53% respondentów było przeciwnych, podczas gdy 47% opowiedziało się za jej zachowaniem. Tych, którzy poparli obowiązek służby, zapytano o motywy ich decyzji. Większość mężczyzn, czyli 56%, wskazała na honor męski, 22% ceni patriotyzm, a kolejne 22% wskazało na bardziej pragmatyczne aspekty, jak stabilny czas pracy.
Jak wynika z artykułu Vbox: Zwolennicy przymusowej służby często argumentują, że to właśnie wojsko kształtuje u młodych mężczyzn dyscyplinę, poczucie odpowiedzialności i patriotyzmu, zamieniając ich z chłopców w prawdziwych mężczyzn. Większość z nich uważa, że wprowadzenie więcej młodych ludzi do armii doprowadzi do jej rozkwitu.
Krytycy obowiązkowej służby wojskowej wskazują natomiast, że prowokuje ona do zachowań chuligańskich zamiast promować patriotyzm. Podkreślają też częste przypadki wypadków w koszarach.
Litwini motywują swoich rówieśników do służby wojskowej
Litewscy wolontariusze wojskowi opowiadają swoje historie, by zmotywować swoich rówieśników z generacji Z. Na portalu "Delfi" dwaj żołnierze podzielili się swoimi doświadczeniami dotyczącymi służby dla ojczyzny.
Lukas, wolontariusz, który swój okres wojskowy zakończył kilka lat temu, wyznał: "W dużej mierze to patriotyczne wychowanie wpłynęło na moją decyzję o zostaniu wolontariuszem. Litwa i jej historia od dziecka budziły we mnie dumę z bycia jej obywatelem. Moja rodzina i ja zawsze obchodziliśmy ważne święta narodowe i, mimo bycia w różnych miastach, znajdowali sposób, by wspólnie śpiewać hymn narodowy 6 lipca. Dodatkowo wpływ na moje postanowienie miało też to, że mój dziadek był partyzantem w młodości, co istotnie wpłynęło na moje zaangażowanie w dzisiejszą Litwę, którą cenimy".
Lukas przeżywał różnorodne emocje, w tym również obawy. Jednak był pewien swojej decyzji, a wsparcie rodziny umocniło go w przekonaniu o słuszności wyboru: "Rodzina była zaniepokojona, gdyż odjeżdżałem na służbę w listopadzie 2021 roku, a sytuacja geopolityczna była wtedy niepewna. Ich wsparcie pomogło mi przetrwać najtrudniejsze chwile. Kiedy myślałem o rezygnacji, ich motywacja pomagała mi wytrwać. Mój ojciec zawsze powtarzał: 'To, co wydaje się trudne podczas treningu, staje się łatwe w bitwie'".
Wyzwania psychologiczne są trudniejsze, niż fizyczne
Żołnierz z Litwy zauważył, że armia stawiała przed nim wyzwania zarówno fizyczne, jak i psychologiczne: "Wyzywające są szczególnie aspekty psychiczne, na przykład długi pobyt w zamknięciu. Rutyna codzienności i niezmienne otoczenie mogą prowadzić do kryzysów psychicznych, a zadania otrzymywane od przełożonych wymagają ściśle określonego zachowania". Według Lucasa do wyzwań fizycznych można się przygotować, co czyni je prostymi w porównaniu do wyzwań umysłowych.
Lukas stwierdził także, że mimo pewnych negatywów, armia dała mu ważną lekcję życiową: "To nieoceniona okazja do zgłębienia siebie, rozwijania osobowości i dojrzewania. Podczas mojej służby przeszedłem subtelne zmiany w sposobie myślenia i podejścia do życia. Stałem się zainteresowany spokojniejszym życiem, skupionym na realizacji własnych celów. Odkryłem w sobie więcej odwagi i ograniczyłem niepewność co do pewnych decyzji. Te zmiany, w mniejszym lub większym stopniu, wpłynęły na mnie pozytywnie. Nie wyniosłem z służby nic negatywnego".
Żołnierz podkreślił także cenne życiowe lekcje: "Najważniejsze to nigdy się nie poddawać, bo nie tylko twoje losy, ale i losy wielu innych zależą od ciebie. Równie istotne jest nie unikanie nieuniknionego. Chociaż brzmi to skomplikowanie, chodzi o to, by podejmować decyzje i działać zgodnie z nimi. Każda próba uniknięcia komplikuje życie. Trzecia lekcja to rozwijanie myślenia taktycznego, które pozwala spojrzeć na życiowe sytuacje z innej perspektywy".
Drugi żołnierz popiera słowa Lucasa
Erikas, którego nazwisko zostało zmienione, również udzielił wywiadu dla "Delfi". Zdecydował się na dobrowolną służbę ze względu na osobiste przekonania: "Kiedy przywrócono obowiązkową służbę wojskową, był to dla mnie dobry moment, by zastanowić się nad swoimi życiowymi celami. Oczekiwania co do służby różniły się jednak od rzeczywistości. Większość zachęcała mnie do wstąpienia, oprócz przyjaciela, który również wybrał tę drogę".
Rodzina Erikasa wsparła jego decyzję: "Rodzina zrozumiała moje motywacje i ostatecznie bez problemu zaakceptowała moje wybory". Żołnierz wyznał "Delfi", że spodziewał się bardziej skupienia na fizycznym aspekcie szkolenia: "Spodziewałem się więcej na temat treningów fizycznych, ale rzeczywistość była inna. Zdawało mi się, że szkolenie ogranicza się do prostych ćwiczeń, które są bardzo tradycyjne - nic nowego. Oczekiwałem bardziej zorganizowanych zajęć z prawidłowymi technikami i planami treningowymi".
Erikas nie doświadczył znaczących trudności podczas służby: "Początkowy okres adaptacji był wyzwaniem, ale z czasem przywykłem do nowej rutyny. Fizycznie nie było to dla mnie wyzwanie, ponieważ od zawsze byłem aktywny sportowo. Disycplina wprowadzona przez mojego ojca również ułatwiła mi poradzenie sobie z wymogami wojska. Ci, którzy nie doświadczyli takiej dyscypliny, mogli to odbierać jako trudniejsze".
"Wojsko uczy cię, jak wypełniać swoje obowiązki w życiu"
Wolontariusz zauważył pozytywy służby wojskowej: "Wojsko uczy odpowiedzialności, realizacji zadań w określonym czasie i zarządzania codziennymi obowiązkami. Hierarchia i dyscyplina uczą szacunku dla pracy i pozycji innych, co zmienia sposób postrzegania ludzi".
Służba wpłynęła na Erikasa w istotny sposób: "Nauczyłem się wartości ciężkiej pracy i przekraczania własnych granic. Zmieniło to moje podejście do zadań, ucząc, że muszą być wykonane pomimo przeszkód. Moje życie jednak nie zmieniło się diametralnie. Zawsze byłem punktualny i zorganizowany, a wojsko jeszcze bardziej wzmocniło te cechy".
Erikas zwrócił się do przedstawicieli pokolenia Z
Mężczyzna zwrócił się do generacji Z z apelem: "Nie uważam, by służba wojskowa powinna być przymusowa. Ludzie powinni mieć wybór. Mimo to, sądzę, że niektórzy wybraliby tę drogę, ale liczba chętnych mogłaby być mniejsza z powodu indywidualnych celów życiowych".
Lukas podzielił się podobnym stanowiskiem: "To ważna i honorowa decyzja. To zaledwie dziewięć miesięcy, podczas których uczysz się wielu cennych lekcji. Jak już mówiłem, 'nie unikaj nieuniknionego. W naszym nieprzewidywalnym świecie wiedza o wojnie nie tylko pomaga, ale może także ocalić życie - twoje i innych'".
Polscy przedstawiciele generacji Z nie chcą walczyć?
Polscy przedstawiciele generacji Z również wyrażają swoje obawy. Konrad powiedział: "Rozważając scenariusz konfrontacji z agresją zewnętrzną, nie mogę oprzeć się refleksji nad długotrwałymi niedociągnięciami i zaniedbaniami naszego rządu. Trudno byłoby zdecydować się walczyć o kraj, który przez lata bagatelizuje potrzeby obywateli, nie troszcząc się o ich dobrostan czy bezpieczeństwo. Niezwykle frustrujące jest widzieć, jak rząd bagatelizuje sprawy istotne dla narodu, co skłania do wątpliwości w sens naszych wysiłków i poświęceń. W takiej sytuacji, uczucie lojalności wobec kraju zderza się z poczuciem rozczarowania i bezsilnością wobec własnych przywódców".
Jakub wyraził podobne uczucia: "Nie wiem czy poszedłbym walczyć. Decyzję podjąłbym dopiero po wybuchu wojny. W czasach pokoju jest to teoretyzowanie, które nijak będzie się miało do dnia, w którym nastąpi kryzys. Domyślam się, że targałyby mną wtedy bardzo skrajne emocje i to nimi bym się kierował, rozważając, czy pójść walczyć, czy uciekać. Polska jako miejsce, które mnie ukształtowało, jest dla mnie ważne, ale moje życie jest ważniejsze i być może to własne przetrwanie stawiałbym na pierwszym miejscu po wybuchu konfliktu. Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał stanąć przed takim dylematem".