Tragiczny bilans ataków na Rafah. Dzieci wśród ofiar bombardowań
W nocy z niedzieli na poniedziałek, armia izraelska (IDF) przeprowadziła intensywny ostrzał miasta Rafah, znajdującego się na południu Strefy Gazy. Informacje przekazane przez Palestyńską Agencję Informacyjną wskazują, że w wyniku ataków śmierć poniosło ponad 100 osób, a rannych zostało kilkaset.
12.02.2024 09:02
W gronie poszkodowanych znalazły się również dzieci. Zaledwie kilka godzin przed tym zdarzeniem, Kair wyraził ostrzeżenie dotyczące "groźnych następstw" jakie może nieść za sobą atak. Z kolei, zgodnie z danymi podanymi przez ministerstwo zdrowia obszaru zarządzanego przez Hamas, bombardowania miały miejsce w obszarze Rafah, który charakteryzuje się dużym zagęszczeniem ludności oraz jest to rejon bardzo zatłoczony w południowej części Strefy Gazy.
Mimo ostrzeżeń, Izrael podjął decyzję o kontynuacji działań
Nocą, pod osłoną ciemności, przystąpiono do masowego bombardowania. Hamas, już w niedzielę, sygnalizował Izraelowi, że wszelkie działania ofensywne na terenie Rafah mogą wpłynąć negatywnie na proces uwolnienia zakładników w przyszłości.
Zobacz także
Siły izraelskie poinformowały w poniedziałkowy poranek, iż zrealizowały "szereg ataków" skierowanych na południową część Gazy, które obecnie "zostały zakończone". Wśród celów znalazł się m.in. "obszar Szabury", będący częścią Rafah.
Niedługo po przeprowadzeniu ataku, izraelska armia ogłosiła, że siłom zbrojnym oraz służbom bezpieczeństwa udało się uwolnić dwóch Izraelczyków, którzy zostali porwani przez Hamas w trakcie ataku na Izrael 7 października poprzedniego roku. Jak podano, uwolnienie zakładników, zidentyfikowanych jako 60-letni Fernando Simon Marman i 70-letni Louis Hara, było bezpośrednim wynikiem operacji przeprowadzonej nocą z niedzieli na poniedziałek.
Egipt, dzień przed atakiem, wyraził ostrzeżenie przed "straszliwymi skutkami" potencjalnego ataku wojskowego Izraela na Rafah, leżącego w pobliżu jego granic. Komunikat Ministerstwa Spraw Zagranicznych Kairu został wydany zaledwie kilka godzin po tym, jak Herzi Halevi, szef sztabu IDF, potwierdził przygotowanie planów operacyjnych na ofensywę w Rafah.
Jak informuje Associated Press, "dwóch egipskich urzędników i zachodni dyplomata powiedzieli, że Kair zagroził zawieszeniem traktatu pokojowego z Izraelem, jeśli do miasta zostaną wysłane wojska".
Rafah przedstawia się jako ostatnie miejsce schronienia dla Palestyńczyków, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów przez izraelskie działania wojenne na północy Strefy Gazy. To miasto, obejmujące obszar 151 km kwadratowych, stało się domem dla ponad 1,4 miliona osób.
Pomimo tego, iż izraelskie siły lądowe nie rozpoczęły jeszcze bezpośredniej inwazji na Rafah, mieszkańcy miasta doświadczają ciągłych nalotów powietrznych. Z doniesień Al Jazeery wynika, że średnio każdego dnia w mieście ginie około 100 osób.
W niedzielę, prezydent Stanów Zjednoczonych, Joe Biden, odbył rozmowę telefoniczną z premierem Izraela, Benjaminem Netanjahu. Podczas rozmowy, Biden wyraził opinię, iż "operacje wojskowe w Rafah nie powinny być prowadzone dalej bez solidnego i realnego planu, który zagwarantuje bezpieczeństwo oraz wsparcie dla ponad miliona ludzi".
Zobacz także
Podobne zaniepokojenie wyraził szef Światowej Organizacji Zdrowia, Tedros Adhanom Ghebreyesus, mówiąc w niedzielę, że informacje o planowanej izraelskiej ofensywie na Rafah budzą "ogromne obawy". Zaznaczył, że kontynuacja tych planów może mieć druzgocące skutki dla 1,4 miliona osób, które nie mają dokąd się udać i które już teraz borykają się z poważnymi problemami w dostępie do opieki zdrowotnej, jak podkreślił w serwisie X.
Dodatkowo, w niedzielę, ministerstwo zdrowia zarządzane przez Hamas na palestyńskich terytoriach poinformowało, iż od początku konfliktu w izraelskich atakach zginęło co najmniej 28 176 Palestyńczyków, a 67 784 zostało rannych.