Kolumbia chce odzyskać "Święty Graal wśród wraków". Kryje niezwykle cenny skarb

    Rząd Kolumbii ogłosił, że w 2024 roku rozpocznie się nowa faza badawcza dotycząca wraku hiszpańskiego galeonu San Jose. To statek, który zatonął ponad trzy wieki temu, przewożąc na swym pokładzie ogromne bogactwa.

    Obraz "Eksplozja San Jose" autorstwa Samuela Scotta
    Obraz "Eksplozja San Jose" autorstwa Samuela Scotta
    Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons

    02.03.2024 08:49

    Od dawna zaginione skarby i tajemnicze, nieużytkowane współcześnie miejsca budzą fascynację. Od Świętego Graala, poprzez El Dorado, aż po bardziej regionalne historie jak Złoty Pociąg — te legendy co jakiś czas ożywają, a wiele osób marzy o odnalezieniu fortuny i zyskaniu sławy.

    Ale w przypadku, który dziś omawiamy, nie chodzi o mit. Długoletnie badania potwierdziły oparte na faktach historycznych dowody, że tajemnicza hiszpańska fregata, której historię przedstawiamy, naprawdę istniała.

    Tak samo było w 2018 roku, gdy rząd Kolumbii potwierdził znalezienie wraku San Jose — statku, który media nazwały "świętym Graalem wśród wraków". Co czyni go tak wyjątkowym?

    Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

    San Jose zatonął ponad 300 lat temu. Teraz Kolumbia chce wydobyć jego skarb

    San Jose został zwodowany w roku 1698, ale jego przeznaczeniem było służenie pod flagą hiszpańską tylko przez dziesięć lat. W 1708 roku, zatonął w wyniku starcia z brytyjską flotą nieopodal wyspy Barú, obecnie należącej do Kolumbii. Miał na pokładzie przewozić cenne przedmioty z dworu królewskiego.

    Lokalizację wraku udało się ustalić już w 2015 roku, ale do tej pory nie podjęto prób wydobycia zawartych w nim bogactw. Pokład był zapełniony szmaragdami, złotem i srebrem, a całkowita wartość znaleziska obecnie szacowana jest na blisko 20 miliardów dolarów, czyli około 80 miliardów złotych!

    Zgodnie z doniesieniami brytyjskiego "Independent", Kolumbia planuje w 2024 roku przeznaczyć 4,5 miliona dolarów, by szczegółowo zbadać ten XVIII-wieczny galeon. Dzięki robotom sterowanym zdalnie przeprowadzona zostanie eksploracja terenu wokół wraku, w tym dna, na którym spoczywa. Mógłby to być krok ku ustaleniu najlepszego sposobu na wydobycie statku, a w przypadku, gdyby całkowite wydobycie było niemożliwe — jak odzyskać skarb, przynajmniej jego największą część.

    Władze nie zamierzają ujawniać dokładnej lokalizacji wraku publicznie. Ich powody są proste — chcą uniknąć zagrożenia ze strony amatorskich łowców skarbów, którzy mogliby zagrażać zarówno sobie, jak i wrakowi.

    Źródło artykułu:o2pl
    Wybrane dla Ciebie
    © Popularne.pl
    ·

    Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.