A gdyby przeznaczenie naprawdę miało miejsce? Brodaty mieszkaniec stolicy to tiktokowy twórca, który postanowił przekształcić swoje konto w przystań dla refleksji. Zdaniem autora, porusza on tematy niełatwe, co z pewnością skłoni do przemyśleń niejednego odbiorcę. W swoim najnowszym filmie omówił kwestię śmierci, a dokładniej to, jak jej uniknął. Czy to kwestia losu, czy czystego przypadku? Oceń sam.
Zmiana planów ocaliła mu życie
Historię zaczyna słowami "od 12 lat, 3 marca obchodzę swoje trzecie urodziny". Jest to wstęp do opowieści, w której los odgrywa kluczową rolę. Po stracie matki, mężczyzna spędzał sporo czasu u swojej znajomej nieopodal Krakowa. Po krótkich wizytach zwykle wracał pociągiem do Warszawy, gdzie kontynuował swoją codzienność. 3 marca 2012 roku zdarzyła się nietypowa sytuacja.
Znajoma, jak zawsze, odwoziła go na pociąg i zazwyczaj robiła to na ostatnią chwilę, lecz nigdy nie zdarzyło się, by mężczyzna spóźnił się na pociąg. Tym razem jednak pojawił się korek spowodowany kolizją, a mężczyzna nie zdążył na swój pociąg. - Byłem naprawdę zły, gdyż pokrzyżowało mi to plany powrotu - mówi.
Został więc zmuszony wybrać inny pociąg, którego podróż trwała znacznie dłużej. Tuż przed osiągnięciem celu podróży, odezwał się jego telefon, a pierwszymi pytaniami były zapytania o to, czy wszystko w porządku i czy jest bezpieczny. Okazało się, że planowany wcześniej przez niego pociąg doznał wypadku w drodze do Warszawy. Wygląda na to, że los chciał, aby mężczyzna nie był na pokładzie tego pociągu.
Wiele osób z pewnością uznałoby to za zwykły przypadkiem. Jednak, po wysłuchaniu całej historii nagrania, można dojść do innych wniosków. Mężczyzna przyznaje, że to była druga taka sytuacja w jego życiu, gdy spóźnił się na pociąg. Pierwszy raz miał miejsce w maju 1997 roku. - Miałem miejsce tuż za lokomotywą - przyznaje. Gdyby tamtego dnia spóźnił się, prawdopodobnie nie dożyłby obecnego czasu z powodu wypadku tamtego pociągu.
Mężczyzna oszukał przeznaczenie już drugi raz
Brodaty Warszawiak wspomina, że niektórzy tłumaczą te zdarzenia opieką św. Katarzyny, patronki kolejarzy. Mężczyzna podkreśla, iż dwukrotnie uniknął tego samego losu. 3 marca stał się dla niego dniem niezwykłym, który obchodzi każdego roku jako "drugie urodziny". Teraz pozostaje rozstrzygnąć: czy to dzieło przeznaczenia czy jedynie przypadek?