Brutalny atak rosyjskich żołnierzy na cywilów w kawiarni na Krymie: Incydent uchwycony na kamerach
Na Krymie doszło do ataku rosyjskich wojskowych na klientów kawiarni. Incydent zaowocował jednym hospitalizowanym, a inni ranni otrzymali pomoc lekarską. Kamery w lokalu zarejestrowały zajście. Świadek potwierdza wypowiedź, że uzbrojeni w maski żołnierze „wtargnęli do lokalu”.
Atak przeprowadzony przez żołnierzy 81. rosyjskiej brygady ochotniczej „Niedźwiedzie”, na północno-zachodnim cyplu anektowanego Krymu w Chornomorske, zgłosił niezależny rosyjski portal Meduza. Zajście miało miejsce w sobotę. Kamery w lokalu zarejestrowały incydent.
Kamery zarejestrowały moment w którym uzbrojeni w kamuflażu mężczyźni szturmem wdarli się do kawiarni. Wojskowi zmusili wszystkich do położenia się na podłodze, następnie zaatakowali kilka osób obecnych w kawiarni, używając pałek. Na nagraniu słychać również strzały oddawane w górę.
- Dwóch łysych mężczyzn, którzy pobili klientów, okazało się żołnierzami. Pili i świętowali Dzień Obrońcy Ojczyzny w kawiarni. Weszli w konflikt z ludźmi w kawiarni, coś im się nie spodobało i wezwali wsparcie z oddziału Niedźwiedzi - powiedział portalowi iStories jeden ze świadków.
Uzbrojeni żołnierze w maskach wtargnęli na balkon lokalu, gdzie ludzie rozmawiali i palili papierosy. Zaczęli ich bić. Konflikt początkowo nie dotyczył ludzi na balkonie. Mój chłopak został wepchnięty na krzesło i brutalnie pobity pałkami. Jego brat i przyjaciele, którzy próbowali mu pomóc, również zostali pobici - relacjonuje świadek, który chciał pozostać anonimowy.
Jedna osoba musiała zostać odwieziona do szpitala. Pozostali poszkodowani otrzymali opiekę medyczną. Ze strony rosyjskiego propagandysty i założyciela krymskiego ruchu SMERSH, Aleksandra Talipova, padają twierdzenia, że podjęto działania przeciwko napastnikom. Tymczasem dowódca jednostki „Niedźwiedzie” utrzymuje, że inicjatorzy bójki przekabacili swoich kolegów. Jak podał Telegram Astra, dowódca dodał, że kiedy żołnierze „zorientowali się w sytuacji”, pobili swoich nietrzeźwych towarzyszy i przekazali ich w ręce policji.
Źródło: Meduza; wiadomości.wp.pl