Beata Tadla otrzymała telefon od polityka. Zbigniew Ziobro dzwonił w nietypowej sprawie
W wywiadzie dla redakcji Jastrząb Post, Beata Tadla ujawniła szczegóły dotyczące swojego powrotu do TVP. Oprócz tego opowiedziała o nietypowej prośbie, której autorem był Zbigniew Ziobro. Polityk zaproponował dziennikarce pewną niecodzienną przysługę.
02.03.2024 15:27
Beata Tadla po przerwie wróciła do pracy w TVP, gdzie teraz triumfuje jako świeżo upieczona gospodyni programu Pytanie na śniadanie. Zaproszona przez redakcję Jastrząb Post na wywiad dziennikarka podzieliła się z Karoliną Motylewską informacjami o procesie ponownego zatrudnienia w telewizji państwowej.
ZOBACZ TEŻ: Beata Tadla świętuje trzy lata małżeństwa. Za co wyraziła wdzięczność Michałowi Cebuli? "Dzięki tobie, mężu"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Beata Tadla o swoim powrocie do TVP. Zobaczymy ją w "19.30"
W rozmowie z Jastrząb Post Beata Tadla wyznała, że powrót do TVP oznaczał dla niej rozpoczęcie zupełnie nowej, profesjonalnej przygody. Marzyła o zajęciu się czymś zupełnie innym od jej poprzednich aktywności.
To jest kolejny etap mojego zawodowego życia, który polega na całkowitej rezygnacji z tematów politycznych, z "bieżączki", z publicystyki. Ja już dawno temu chciałam zrezygnować. "Onet Rano" czy Radio Zet to były dla mnie etapy przejściowe, kiedy miałam trochę polityki, ale też bardzo dużo spraw społecznych i rozmów z ludźmi, którzy z polityką nie są związani. Przyszedł taki moment w życiu, kiedy poczułam się bardzo zmęczona polityką i politykami, więc po ponad trzydziestu latach chciałam odetchnąć - zadeklarowała.
Pomimo tego, że spotyka się krytycznymi opiniami, jakoby miała poświęcić się "mniej ambitnym" działaniom, Tadla zdecydowanie odmawia akceptacji takich uwag. Tadla jest przekonana, że jej obecna działalność wcale nie traci na znaczeniu.
Kiedy czytam, że zostałam zdegradowana, to się przeciwko temu buntuję. To był mój wybór, że ja nie chciałam prowadzić programów informacyjnych. Nie chcę być już z tym kojarzona. Nie znaczy to jednak, że ona jest mniej ważna. Wpływ na życie o wiele większy będą miały tematy poruszane w "Pytaniu na śniadanie", aniżeli to, czy Wąsik z Kamińskim wejdą do Sejmu.
Zbigniew Ziobro złożył Tadli nietypową propozycję
Czy Beacie Tadli zdarzyło się odrzucenie jakiejś propozycji? Co ciekawe, do dziennikarki zadzwonił Zbigniew Ziobro z ofertą, która okazała się niecodzienna. Miała polegać na łagodniejszym podejściu do jednego z kandydujących pod jego opieką polityków. Beata Tadla jednak nie zdecydowała się przyjąć tego zadania.
Nigdy nie przyjęłam propozycji, żeby szkolić jakiekolwiek polityka. Chociaż oczywiście pojawiały się takie oferty. Często ludzie myślą, że jesteśmy sterowani z zewnątrz. Politycy do nas dzwonią i mówią, co my mamy głosić i robić. Jeszcze w TVP przed "Dobrą Zmianą" tylko raz odebrałam telefon od polityka. Był to Zbigniew Ziobro, który zadzwonił do mnie z prośbą o łagodne potraktowanie jednego z kandydatów, który jeszcze nie jest jeszcze tak wgryziony w politykę. Startował wtedy do Europarlamentu. Ten telefon na tyle mnie zdenerwował, że pomyślałam sobie, że właśnie jeszcze mocniej się przyłożę do tej rozmowy - ujawniła.
Czy w rezultacie rozmowa ta okazała się być owocna? W przewrotny sposób gwiazda podsumowała jej efekt. Stwierdziła, że osoba, z którą przeprowadziła wywiad, obecnie nie zajmuje się polityką, a wówczas nie uzyskała dostępu do Parlamentu Europejskiego. Zaznaczyła jednak, że wywiad nie miał na to wpływu.