Arki Noego istniała? Naukowcy mówią o ważnym znalezisku
Od wieków naukowcy na całym globie zadają pytania o istnienie Arki Noego, opisanej w Biblii, oraz rzeczywistość biblijnego potopu, który miał unicestwić całą ludzkość i życie na Ziemi. Ta zagadka wywołuje sporo emocji i nie ma prostych odpowiedzi. Niektórzy z badaczy sugerują miejsce, które może być lokalizacją Arki, podczas gdy inne osoby argumentują, że zarówno historia o potopie, jak i Arce Noego jest alegorią, nie zaś dosłownym zapisem historycznym.
30.03.2024 | aktual.: 30.03.2024 10:41
Fascynacja Arką Noego i opowieścią o potopie nie maleje wśród naukowców, którzy podzielili się swoimi teoriami i odkryciami dotyczącymi tych tematów. Jedne z ostatnich doniesień na ten temat wskazywały, iż na zboczu góry Tendürek, znajdującej się nieopodal granicy między Turcją a Iranem, znajduje się formacja skalna, która wymiarami odpowiada biblijnej Arce.
Pierwsza obserwacja owej formacji na Tendürek miała miejsce w 1959 roku, kiedy to uwieczniono ją na zdjęciach lotniczych wykonanych przez wojsko. Kolejne badania, w tym skanowanie w technologii 3D, pozwoliły na odkrycie pod powierzchnią ziemi struktur, które mogą świadczyć o działalności człowieka i być swego rodzaju reliktem po dawnym statku.
Zespół naukowców z USA i Turcji, będący częścią projektu Noah's Ark Scan, dokonał dokładnych pomiarów tej niezwykłej formacji skalnej. Okazało się, że jej wymiary są zgodne z biblijnym opisem Arki Noego, mającej 300 łokci długości, 50 łokci szerokości i 30 łokci wysokości.
Zobacz także: Razer Blade 14 znowu to zrobił – ultramobilny ideał dla graczy i twórców?
Jednakże, istnieją głosy naukowców, którzy wyrażają sceptycyzm co do tych wniosków. Część z nich, na czele z prof. Davidem Montgomerym z University of Washington, argumentuje, że globalny potop nigdy nie miał miejsca, ponieważ na Ziemi nie ma wystarczająco wody, by zalać jej całą powierzchnię, w tym najwyższe góry. Badania US Geological Survey, na które powoływał się Live Science, wykazały, że nawet gdyby cała woda z atmosfery spadła na Ziemię, przykryłaby ją jedynie na głębokość około 2,5 cm.
Scenariusz opierający się na stopieniu wszystkich lodowców, rozpatrywany przez NASA, zapewniałby wzrost poziomu mórz o 60 metrów. Uwzględniając również wody gruntowe, które, jak wskazuje badanie opublikowane w Nature Geoscience, wynoszą 22,6 miliona kilometrów sześciennych, na Ziemi nadal byłyby suche miejsce.