×

„Boję się, że kogoś zabije”. 29-latka wyznaje, jak wygląda życie z kibolem i czwórką dzieci

Przemoc zawsze rodzi przemoc i nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Pani Kasia wie, jak bardzo mogą cierpieć ludzie, którzy stają na drodze jej męża, ale jest bezsilna w tej sytuacji i niewiele może zrobić… Jedyne na co się odważyła to wiadomość do naszej redakcji, która może uratować życie innych kobiet takich jak ona.

„Mojego męża poznałam już w podstawówce i od zawsze był agresywny, ale choć wstyd mi się przyznać, kiedyś mi to imponowało”

Lubiłam to, że inni koledzy się go bali i robili to, co on im kazał. Cieszyłam się, że jestem jego dziewczyną, czułam się bezpiecznie w szkole. Bardzo szybko nasza znajomość zamieniła się w miłość i już w wieku 19 lat urodziłam swoje pierwsze dziecko. Potem drugie, trzecie i czwarte. Dziś mam 29 lat i jestem samotną matką, która mieszka z człowiekiem którego się boi. Tak, jestem samotna, bo jeśli mój mąż akurat nie pracuje, to stoi pod klatką z innymi takimi jak on, albo chodzi na mecze. Najbardziej martwi mnie to, że mój mąż nie tylko pije ale i bije – nie nas, ale ludzi, których spotyka na swojej drodze. Mój mąż jest kibolem

Football Hooligans - Bristol Rovers v Chelsea - 1980

Zawsze lubił chodzić na mecze i jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało, ale gdy zaczęły się ustawki i przychodził do domu często z podbitym okiem, złamaną ręką czy z nożem wbitym w bok, byłam przerażona. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że jestem żoną kogoś tak nieobliczalnego, kto nie szanuje drugiego człowieka i najchętniej zrobiłby krzywdę komuś z drugiej drużyny. Nigdy nie opowiadał mi o tym, co robi gdy chodzi na mecze, ale kilka razy zdarzyło mi się podsłuchać jego rozmowy z kolegami pod klatką i gdy do niego dzwonią

„Wiem, że kilka razy zdarzyło mu się pobić tak mocno kibiców z przeciwnej drużyny, że trafili do szpitala, a jeden w ciężkim stanie walczył o życie”

Jaki on daje wzór jako ojciec i mąż? Przecież sąsiedzi widzą, co on robi. Świat jest mały… Nie boi się w ogóle, że zostanie rozpoznany i ktoś go wyrzuci z pracy? Nie boi się, że kogoś tak mocno pobije, że ktoś straci syna, męża lub ojca? Co się stało z tym człowiekiem?!

Na pewno pomyślicie sobie że nie jestem normalna, skoro jestem cały czas z takim człowiekiem, ale dziś już wiem, że jestem uzależniona od niego… Nie byłabym w stanie pracować i wychowywać czwórkę małych dzieci, gdyby nie jego pieniądze. Jestem na rencie, bo miałam wypadek we wcześniejszej pracy i nie wszystko mogę wykonywać. Nie kocham go już i nie rozumiem tego, co robi innym ludziom, ale dla dzieci jest dobry a to przecież jest dla mnie najważniejsze… Wiem, jak to wszystko brzmi, ale na razie inaczej nie widzę mojego życia

Poza tym on kiedyś powiedział mi, że jesteśmy rodziną na dobre i na złe i nigdy nie pozwoli mi odejść i choć nie podniósł na mnie w życiu ręki to się go boję. Boję się tego że wiem, co skrywa w piwnicy. Raz znalazłam tam duży nóż i ubrania we krwi nie wiem czy jego czy kogoś innego. To jednak w prosty sposób może świadczyć o tym, że nie jest krystalicznie czysty

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie zdaje sobie sprawy z tego, że źle robi. Wydaje mu się, że walczy w imię drużyny, która tak naprawdę w ogóle nie interesuje się jego losem, bo każdy myślący człowiek powinien zdawać sobie z tego sprawę, że nie wolno robić krzywdy komuś, ponieważ ma inne upodobania lub nie lubi tej samej drużyny.

Raz próbowałam do niego zagadać i zapytać się o to dlaczego jest tak oddany jednej drużynie, a on wpadł w szał zupełnie tak jakby nie słuchał tego, co do niego mówię tylko wydawało mu się, że go atakuję. A ja tylko zadałam proste pytanie… Znalazłam kiedyś też jego zeszyt, w którym zapisuje wszystkie przyśpiewki, gdy idzie na mecz. Dostałam gęsiej skórki, gdy przeczytałam, że życzy drugiej drużynie śmierci, a za swoją oddałby życie. Boję się, że kogoś zabije…

Po co to piszę? Przede wszystkim chcę dotrzeć do kobiet, które są na początku mojej drogi. Do takich, które mają jeszcze szansę wyjść z tego piekła. Jeśli zobaczycie niepokojące zachowanie swoich chłopaków, które może sugerować że dzieje się z nim coś złego, zareagujcie. Porozmawiajcie z nimi, ale nie wiążcie się…

Rozdzierające, że takie sytuacje ciągle mają miejsce

*zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować