×

Związała się z żonatym mężczyzną i przy okazji rozbiła jego rodzinę. Po czasie wyznaje: „wiem, że zrobiłam dobrze”

Miłość to piękne uczucie. Jeśli jest odwzajemniona i nie przy okazji nie krzywdzi innych ludzi. Niestety, zdarza się i tak, że emocje lokują się w osobach, które są w związkach, mają dzieci. Wtedy od katastrofy jest jeden krok. Tak też zdarzyło się bohaterce listu nadesłanego do redakcji portalu ofeminin.pl. To idealny przykład na to, że nie każdy żałuje rozbicia cudzej rodziny.

Najważniejsze jest własne szczęście. To powinno być kluczem do osobistego spełnienia. Jednak by osiągnąć odpowiedni efekt, czasem trzeba po drodze zranić kilka osób. Autorka listu mówi wprost:

Zakochałam się w facecie, który mógłby zostać moim mężem. Było jedno ale – on był żonaty.

Przyjaźń najpierw

D. – tak właśnie w liście nazwany został obiekt westchnień autorki. Spędzali ze sobą dużo czasu, jednak tylko na stopie koleżeńskiej. Kobieta powoli zaczynała czuć coś do mężczyzny. Wszystko zaczynało się pięknie układać. Do czasu, kiedy nie dowiedziała się, że D. jest żonaty. Kobieta początkowo nie chciała rozbijać jego szczęścia, jednak uczucie do niego stawało się coraz silniejsze. Mężczyzna również dawał kobiecie sygnały, że nie jest mu ona obojętna.

Uczucie pozostawione w tajemnicy

Kobieta nie miała odwagi wyznać D. co tak naprawdę czuje. Najbardziej bała się odrzucenia, które było najczarniejszym scenariuszem. Mężczyzna miał na barkach ogromną odpowiedzialność za rodzinę.

Nie mówiłam mu o tym, co czuję. Nie chciałam usłyszeć, że nie zostawi swojej żony, zwłaszcza mając z nią dwójkę dzieci. Miał zbyt wiele do stracenia, mógłby nie zaryzykować.

Wreszcie razem

Wszystko jednak potoczyło się tak, jak chciała autorka. Uczucie między nimi kwitło, zostali parą, szaleli za sobą. Pozostała jeszcze jedna kwestia – co zrobić z jego rodziną? Odpowiedzialność za podjęcie decyzji wziął na barki mężczyzna.

D. zadzwonił do mnie z informacją, że chce wziąć rozwód. Te słowa zabrzmiały jak melodia mojej ulubionej piosenki. Wiedzieliśmy, że robimy dobrze i musimy dać innym czas, by oswoili się z tą myślą. Choć on już dawno pozbył się uczuć do żony, teraz oboje musieli pozbyć się bólu związanego z przykrą prawdą.

Przeprawa przez rozwód

Ich związek wzbudził mieszane uczucia. W szczególności jego rodzice nie potrafili zaakceptować tego stanu rzeczy. Bardzo ucierpiała także relacja na linii ojciec-dzieci. Autorka listu mimo wszystko nie miała wyrzutów. Do czasu. Ciężka rozprawa rozwodowa i zachowanie jego dzieci dało jej się we znaki.

Nie warto zostać w małżeństwie ze względu na dzieci, ale kiedy te maluchy patrzyły na mnie jak na kochankę taty, pękłam.

Cierpiał głównie on

Najwięcej na tym romansie stracił D. Rodzina odsunęła się od niego, dzieci nie chciały znać ojca, podział majątku również wykończył go finansowo. Autorka listu natomiast była szczęśliwa, że u boku ma mężczyznę swoich marzeń. On niestety nie podzielał tej radości.

Kiedy on przeżywał największy koszmar w życiu, ja byłam jak w cudownym śnie. Miał mi nieco za złe, że nie jestem wystarczająco empatyczna i wyrozumiała. Pragnął zamknąć się i przeczekać tą całą sytuację, ja chciałam się z nią zmierzyć.

Konsekwencje

Od tamtego dnia wyrzuty sumienia ciągną się za kobietą nieustannie. Czuje się winna, że doprowadziła do tej sytuacji. Stara się jednak o tym za dużo nie myśleć. Ma przy swoim boku mężczyznę, którego całe swoje życie pragnęła. Zapytana o to, czy żałuje, bez chwili zastanowienia odpowiada, że nie.

Minęły lata, a ja wciąż czuję się za to odpowiedzialna. Kiedy ktoś wspomni o wydarzeniach z przeszłości, czuję ścisk w żołądku. Czy żałuję? Nie. Wiem, że zrobiłam dobrze.

Może Cię zainteresować