23-letnia studentka pedagogiki nikomu nie powiedziała o ciąży. Widziała, że zabije noworodka

23-letnia Aneta P. została oskarżona o zamordowanie własnego dziecka. Jednak rodzina nie odwróciła się od młodej kobiety, a wręcz przeciwnie – murem stoją za nią. Nawet gdy w sądzie fotografowie chcieli robić jej zdjęcia, mąż rzucił się na nich z pięściami.

Życie Anety przed zatrzymaniem wydawało się być szczęśliwe. Studiowała pedagogikę specjalną, a w wolnym czasie zajmowała się opieką nad dziećmi

W swoim ogłoszeniu internetowym przekonywała przyszłych pracodawców-rodziców, że ma duże doświadczenie w zajmowaniu się dziećmi, nawet upośledzonymi. To miało przekonać do tego, że będzie dobrą opiekunką. Prawda o niej okazała się o wiele tragiczniejsza.

Mimo że miała chłopaka, zaszła w ciążę ze starszym, żonatym mężczyzną. Nie chciała dzielić się tą radosną nowiną ze światem, dlatego ukrywała ciąża przez 9 miesięcy.

W końcu do porodu doszło u niej w domu. Dziewczynka, która przyszła na świat, od samego początku nie była chciana

Aneta wiedziała, że ją zabije. Udała się do najbliższej rzeki, do której wrzuciła córkę. Przypadkowy spacerowicz znalazł ciało noworodka. Od razu zawiadomił policję. Funkcjonariusze przez dwa tygodnie szukali dzieciobójczyni.

Aneta miała od ginekologa zaświadczenie, informujące, że nie jest i nie była w ciąży. Kłamstwo jednak się wydało i śledczy w końcu trafili do jej domu. Została zatrzymana i aresztowana. Przed sądem 23-latka powiedziała:

Przyznaję się do faktu wrzucenia dziecka do wody, ale nie do zabójstwa

Funkcjonariusze w jej komputerze zabezpieczyli wyszukiwane hasła. Już w piątym miesiącu próbowała dowiedzieć się, jak pozbyć się niechcianej ciąży. Grozi jej dożywocie.

Zdjęcie użyte w artykule ma charakter poglądowy