×

Cysterna uderzyła w 3 auta osobowe. 10-latka patrzyła, jak jej rodzice i młodszy brat, umierają

48-letni kierowca jest podejrzany o spowodowanie katastrofy drogowej w Łęce, w wyniku której zginęła rodzina. Pięć innych osób odniosło obrażenia. I choć mężczyzna ma trafić do aresztu na dwa miesiące, nowosądecka prokuratura uważa, że to za krótki okres czasu. Wystąpiła więc do sądu z wnioskiem o aresztowanie nierozważnego kierowcy na okres trzech miesięcy. Co na to wymiar sprawiedliwości? Jak się okazuje ma na ten temat odmienne zdanie. Sąd wychodzi z założenia, że śledztwo w całej sprawie jest prowadzone bardzo szybko, a w związku z tym 2-miesięczny areszt będzie wystarczający.

Jak doszło do wypadku?

Do przerażającego w skutkach wypadku doszło w środę, 8 sierpnia, w Łęce koło Nowego Sącza około godziny 14.00. 48-letni kierowca cysterny MAN w pewnym momencie zjechał na przeciwległy pas i zaczął jechać pod prąd. Tym sposobem zderzył się z trzema samochodami osobowymi. Wśród nich był nissan patrol, volkswagen passat i opel astra.

Materiały policyjne

Materiały policyjne

Skutki straszliwego wypadku

Trzy osoby jadące nissanem doznały obrażeń i zostały przetransportowane do pobliskiego szpitala. Sytuacja przedstawiała się o wiele tragiczniej w przypadku osób podróżujących volkswagenem, w którego to 48-latek czołowo uderzył cysterną.

32-letni kierowca, jego 6-letni syn ponieśli śmierć na miejscu. Ciężarna, 32-letnia żona mężczyzny zmarła w drodze do szpitala. Życia dziecka w łonie matki również nie udało się uratować. Przeżyła tylko 10-letnia córka, która doznała ogólnych potłuczeń ciała.

Na końcu cysterna przygniotła opla astrę i zsunęła się z nim do rowu. W wyniku wypadku kierujący samochodem osobowym 19-latek doznał poważnych obrażeń. Chwilę później został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Krakowie. Wciąż walczy o życie.

Do zdarzenia doszło około godz. 14. Na miejscu pracowało dziewięć zastępów straży pożarnej i 32 strażaków – informuje bryg. Marian Marszałek ze straży pożarnej w Nowym Sączu

Materiały policyjne

Materiały policyjne

Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną wypadku

Z przeprowadzonych przez policję badań wynika, że 48-letni kierowca cysterny był trzeźwy. Póki co nie wiadomo, co sprawiło, że zjechał na sąsiedni pas i doprowadził do tragedii. Podejrzany twierdzi, iż nie wie, dlaczego do tego doszło. Zaznaczył natomiast, że nie nastąpiło to z jego winy.

Śledztwo wciąż trwa

Wciąż trwają czynności procesowe, a w całej sprawie przesłuchiwani są kolejni świadkowie. W najbliższym czasie ma zostać powołany również biegły z zakresu ruchu drogowego. To on ma przygotować kompleksową opinię co do przebiegu zdarzenia. Nie wykluczone, że dzięki niemu prokuratura pozna odpowiedzi na wiele nurtujących na temat wypadku pytań.

Los 48-latka

Mężczyzna usłyszał już zarzuty nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Nowym Sączu.

Jaka kara grozi mężczyźnie?

O ile kierowca samochodu ciężarowego zostanie uznany za winnego, grozi mu kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Może Cię zainteresować