×

Chłopiec przyjmował komunię. Wtedy ksiądz miał go spoliczkować na oczach wiernych

W kościele w Pułtusku miało dojść do niecodziennego zdarzenia. Ksiądz spoliczkował chłopca, a całe zdarzenie ma swój finał w prokuraturze. Co się tak naprawdę stało, że ksiądz uciekł do takich metod?!

Wszystko miało miejsce w czasie mszy, gdy 10-latek poszedł do komunii. Ksiądz powiedział: „Ciało Chrystusa”, a chłopiec z zaciekawieniem wyjął opłatek z buzi, aby mu się przyjrzeć. Duchowny uznał, że to karygodne zachowanie i najpierw pociągnął dziecko za ucho, a po chwili wymierzył policzek.

Oburzająca sytuacja

Świadkowie nie mieli wątpliwości, że dobrze widzieli czyn księdza. Zrobił coś, czego nikt się nie spodziewał – zwłaszcza po duchownym. Rodzice byli oburzeni zachowaniem duchownego i od razu wezwali policję. Ksiądz podobno zareagował w dość dziwny sposób, zaczął się śmiać i powiedział, że należy do obozu dobrej zmiany i nikt nie może mu niczego zrobić. Sierż. sztab. Milena Kopczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku, powiedziała:

Przyjęliśmy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa w zeszłym tygodniu od mamy chłopca i wszczęliśmy dochodzenie. Obecnie trwa zabezpieczanie dowodów w postaci kościelnego monitoringu oraz ustalanie świadków zdarzenia. Następnie przystąpimy do przesłuchań

Ludzie są poruszeni i zniesmeczeni

Wierni nie mogą uwierzyć, że do czegoś takiego doszło. Ktoś, kto miał być przykładem i pokazywać dobre zachowanie przepełnione miłością, zrobił coś okropnego. Nie zastanowił się nawet nad tym, czy to, co robi, jest właściwe. Ludzie mimo wszystko i tak podzielili się na dwa obozy. Jedni uważają, że czyn był karygodny i nie powinien mieć miejsca, a drudzy są zdania, że kto jak nie duchowny może skarcić dziecko.

Co na to ksiądz?

Proboszcz Tadeusz Kowalczyk nie boi się mówić o tej sprawie i opublikował oficjalne oświadczenie:

„Informuję, że w związku z publikacją artykułu „Ksiądz uderzył moje dziecko” w jednej z lokalnych gazet, zabezpieczono nagrania z monitoringu w kościele z 3 kamer, które w pełni obrazują faktyczny przebieg zdarzenia oraz całej mszy św. w „Białym Tygodniu” w dniu 18 maja br. W związku z tym należy podkreślić, że: żaden z uczestników mszy św. nie był szarpany za albę, żaden z uczestników mszy św. nie został uderzony, a przebieg tzw. zajścia miał charakter zmierzający do pouczenia i uspokojenia niewłaściwie zachowujących się chłopców.

Równocześnie ksiądz proboszcz informuje, że stosowne wyjaśnienia i kopie nagrań monitoringu zostały przedstawione w Kurii diecezjalnej. Niestety prawo zabrania ich upublicznienia w związku z prawem do ochrony wizerunku. Stosowne pismo wyjaśniające przebieg zdarzenia, ze słowami przeprosin, zostało skierowane do rodziców wraz z zaproszeniem do wzajemnego wytłumaczenia sytuacji.

Dalsze eskalowanie negatywnych wypowiedzi i nieuzasadnionych pomówień na portalach internetowych spowoduje konieczność wystąpienia na drogę prawną wobec osób publicznie znieważających księdza proboszcza, księży parafii i Kościół Katolicki”.

Nie pozostaje nam nic innego jak czekać na decyzję sądu na podstawie zebranych dowodów

Może Cię zainteresować