Sylvester Stallone wykorzystał komandosów. Chciał tak nauczyć córki
Znany aktor, troszczący się o swoje trzy urocze córki, zatrudnił komandosów, aby przeprowadzili z nimi treningi samoobrony przed przeprowadzką do Nowego Jorku.
Umiejętność samoobrony jest bardzo praktyczna, choć najlepiej, jeśli nie jest konieczne jej użycie. Niemniej jednak warto znać techniki, które zwiększają poczucie bezpieczeństwa. Szczególnie, jeżeli planujemy przeprowadzkę do dużego miasta, gdzie potencjalne niebezpieczeństwa mogą na nas czekać na każdym rogu.
Taką decyzję podjął Sylvester Stallone. Mimo że z pewnością sam jest w stanie się obronić, zdecydował się upewnić, że jego córki również zdobędą te umiejętności.
Stallone jest ojcem pięciorga dorosłych dzieci. Ma dwóch synów: Sage'a i Seargeoh'a, oraz trzy córki: Sophię, Sistine i Scarlet. Przed przeprowadzką do Nowego Jorku, aktor postanowił zapisać swoje córki na kurs samoobrony prowadzony przez prawdziwych komandosów. Dla nich okazało się to autentycznym kursem przetrwania.
Cały proces został zarejestrowany przez kamery i zaprezentowany w reality show "Rodzina Stallone". Teraz Sistine opisuje, jak to wyglądało poza kamerami. Wyjaśniła, że materiał filmowy został zmontowany w taki sposób, aby prezentować się "estetycznie", ale w rzeczywistości był to "najtrudniejszy" projekt, jaki kiedykolwiek realizowała.
- Byliśmy w tym lesie około sześciu godzin – mówiła. - Zrobili z tego uroczy montaż, a Sophia i ja zachwycałyśmy się tymi chłopakami [...]. Ale nie jestem zaskoczona, że tata kazał nam przejść przez coś takiego, ponieważ przez całe życie dorastałyśmy na tego rodzaju szkoleniach z samoobrony w stylu wojskowym.
Córki Stallone'a rozumieją, że ich ojciec robi to z troską o nie.