×

Dwoje dzieci porwanych przez Bałtyk nie żyje. Dyrektorka szkoły wypowiada się o matce

Tragedią, która miała miejsce w Darłówku, żyje cała Polska. Ludzie nie potrafią pogodzić się z tym, co się stało. Zwłaszcza ci, którzy znali poszkodowaną rodzinę. W Szkole Podstawowej im. Sebastiana Fabiana Klonowicza w Sulmierzycach, do której uczęszczała trójka dzieci porwanych przez falę, zorganizowano nawet pomoc psychologiczną dla wszystkich uczniów.

Żałoba w miasteczku i pomoc w szkole

Tragedia w Darłówku zasmuciła wszystkich mieszkańców Sulmierzyc, z których pochodzi rodzina. Piątek 17 sierpnia został ogłoszony w tym miasteczku dniem żałoby. Na bardzo wielu budynkach zawisły flagi przepasane żałobnym kirem. W związku z zaistniałą sytuacją, zareagowała także Beata Koprowska, dyrektor szkoły, do której chodziły dzieci.

Mimo że wciąż trwają wakacje, drzwi placówki zostały otwarte dla przyjaciół zaginionych nastolatków. Mogą oni skorzystać ze wsparcia udzielanego w szkole przez specjalistów – dyrektorkę Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Krotoszynie, szkolnego pedagoga, a także i nauczycieli.

Wzorowa mama

Dyrektorka szkoły do której uczęszczały dzieci, w rozmowie z portalem wp.pl zdradziła, że cała trójka rodzeństwa zawsze była „radosna, grzeczna i uśmiechnięta”. Z kolei mamę poszkodowanych dzieci, Annę, uważa za „wspaniałą osobę oraz bardzo dobrą mamę”. Kobieta podkreśliła również, że zawsze była opiekuńcza i zaangażowana w życie szkoły. Według niej była „Wzorowa”.

Pomoc dla rodziny

Rodzice zaginionej trójki wrócili już do swoich rodzinnych stron. Miało to miejsce dzień po tragedii. Jak donosi portal wp.pl, zdążył odwiedzić ich już burmistrz Sulmierzyc, Dariusz Dębski. Zapewnił już rodzinie pomoc psychologa. Z kolei senator, Łukasz Mikołajczyk, który prywatnie jest przyjacielem burmistrza, zwrócił się także do premiera, Mateusz Morawieckiego, o pomoc finansową dla rodziny.

Może Cię zainteresować