×

3-letni Nikoś w ciężkim stanie trafił do szpitala. Lekarze zauważyli ślady gwałtu i pobicia

Kilka miesięcy temu pisaliśmy o śmierci małego Nikosia. Wtedy nie wszystko było jeszcze jasne i pewne. Jednak teraz wiadomo już o wiele więcej. Właśnie rozpoczął się proces zwyrodnialca, który pobił i zgwałcił bezbronnego, malutkiego Nikosia.

Koszmar, który trwał kilka dni

Te tragiczne wydarzenia rozegrały się w październiku 2017 roku. To właśnie wówczas 3-letni Nikoś trafił do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Jego stan był poważny. Na ciele maluszka znajdowały się obrażenia, które wskazywały na to, że był bity oraz gwałcony. Gdy to się stało, chłopczyk znajdował się pod opieką partnera matki. Dlatego mężczyzna od razu stał się głównym podejrzanym. Jak się później okazało, słusznie…

Miłość przez Internet

Mama Nikosia była nauczycielką języka angielskiego, 25-letniego Kanadyjczyka poznała przez Internet i namówiła do przyjazdu. Już chwilę później mężczyzna wprowadził się do jej mieszkania. Bardzo szybko znalazł też pracę w szkole językowej. Podobno miał bardzo dobry kontakt z uczniami. Wszystko wydawało układać się po myśli kobiety. Niestety, nie miała świadomości z kim tak naprawdę się związała… Po dwóch miesiącach stało się coś przerażającego.

Pobił i wykorzystał

Żaneta zostawiła Nikosia pod opieką swojego partnera. Kiedy wróciła, zobaczyła, że chłopiec ma na ciele siniaki. Steve próbował tłumaczyć, że dziecko przewróciło się i uderzyło o kaloryfer. Mama początkowo mu uwierzyła. Kilka chwil później malec dostał jednak drgawek i stracił przytomność. Kobieta natychmiast zadzwoniła na pogotowie.

3-latek trafił do miejscowego szpitala, jego stan był jednak tak poważny, że przetransportowano go śmigłowcem do Łodzi. Obrażenia, które u niego rozpoznano, wskazywały, że bezbronny malec był bity i gwałcony. Stan Nikosia był bardzo ciężki. Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. Miał wielonarządowe obrażenia wewnętrzne, pękniętą czaszkę oraz uraz mózgu.

Oskarżony o zabójstwo

Steve został oskarżony o zabójstwo Nikosia. Po kilku miesięcznym śledztwie w środę w sądzie w Sieradzu rozpoczął się proces zwyrodnialca. Akt oskarżenia zawiera bardzo brutalny opis tej przerażającej zbrodni. Z tego powodu sędzia Jacek Klęk zdecydował o wyłączeniu jawności procesu. Jako uzasadnienie swojej decyzji podał fakt, że przedmiot sprawy mógłby obrażać dobre obyczaje. Kanadyjczyk odpowiada przed sądem za zabójstwo ze zgwałceniem oraz znęcaniem się nad osobą nieporadną ze względu na wiek, nad którą pełnił opiekę.

Śledztwo

Prokuratura Krajowa poinformowała, że 25-letni Kanadyjczyk w czasie trwania całego śledztwa nie przyznawał się do winy. Wiadomo, że złożył wyjaśnienia i przedstawił własną wersję wydarzeń.

W toku śledztwa Steve V. złożył wyjaśnienia i przedstawił swoją wersję zdarzeń. Zaprzeczył, by zrobił krzywdę dziecku i wskazał na niefortunny upadek chłopca. Przeprowadzone badania przez biegłych z różnych dyscyplin naukowych, którzy zostali powołani przez prokuratora w toku śledztwa, w pełni pozwoliły na przyjęcie sprawstwa oskarżonego. Jego wyjaśnienia traktować należy wyłącznie jako przyjętą linię obrony

Grozi mu dożywocie

Może Cię zainteresować