×

„Wszędzie było pełno krwi”. Natalia zabiła dwie córeczki, roczną Laurę i 12-letnią Emilkę

Tę tragedię aż trudno opisać słowami. Wszystko wydarzyło się wcześnie rano, we wtorek 23 stycznia w Lubinie. 34-letnia Natalia zadźgała nożem swoje dwie córeczki – 13-miesięczną Laurę oraz 12-letnią Emilkę. Później próbowała odebrać sobie życie. Kobieta wczoraj stanęła przed sądem.

Na próżno próbował dostać się do mieszkania

Do tych tragicznych wydarzeń doszło w nocy z 23 na 24 stycznia w mieszkaniu przy ul. Cedrowej w Lubinie. Wojciech wracał właśnie z nocnej zmiany w kopalni. Nie spodziewał się, że w mieszkaniu spotka go tak przerażający widok. Około godziny 7:00 próbował otworzyć drzwi. Nie udało mu się to. Robił wszystko, aby dostać się do środka, ale nic to nie dawało. Zaczął się niepokoić.

Wydawało się, że wewnątrz nie ma nikogo, a był pewien, że to niemożliwe. Przecież miały czekać na niego jego dziewczyny – narzeczona i jej 12-letnia córka Emilka oraz ich wspólne dziecko, 13-miesięczna Laura.

„Wszędzie było pełno krwi – na ścianach, meblach i na podłodze”

Gdy Wojtek zorientował się, że nie poradzi sobie sam, poszedł po pracowników opieki społecznej. Do mieszkania udało się w końcu wejść. Zamek w drzwiach wycięli dopiero strażacy około godziny 12 w południe. Gdy otworzyły się drzwi, wszyscy zamarli. W mieszkaniu było pełno krwi – na ścianach, meblach i na podłodze.

Najpierw znaleziono 13-miesięczną Laurę

Natalia i jej córki również były zakrwawione. Najpierw dostrzeżono ciało maleńkiej Laury, później starszej dziewczynki i ich matki. Emilka i kobieta wciąż jeszcze oddychały i natychmiast przewieziono je do szpitala. Dziewczynkę od razu poddano ciężkiej operacji ratującej życie. Jednak próby lekarzy nie powiodły się. 12-latka zmarła. Udało się jednak uratować życie Natalii.

Matka zabiła swoje córki

Dla śledczych bardzo szybko stało się jasne, że to matka zabiła dziewczynki, a później również i sobie próbowała odebrać życie. Najpierw ostrym narzędziem zadźgała młodszą córeczkę, Laurę. Kiedy płacz malucha obudził 12-latkę, jej również zadała kilka ciosów, które nie były śmiertelne. Dziewczynka upadła na podłogę i powoli się wykrwawiała.

Dlaczego to zrobiła?

Według ostatecznych ustaleń prokuratury Natalia była zazdrosna o konkubenta. Kobieta twierdziła, że groził jej odejściem i tym, że odbierze jej dzieci. Próbowała go od tego powstrzymać. W czasie śledztwa podkreślała także, że Marcin wielokrotnie poniżał ją oraz jej córkę z pierwszego małżeństwa.

Na rozprawie nie przestawała płakać

Biegli psychiatrzy uznali, że w momencie popełniania zbrodni, kobieta była w pełni poczytalna. Wczoraj Natalia stanęła przed sądem na pierwszej rozprawie. Przez cały czas płakała. Odmówiła także składania wyjaśnień. Sąd odczytał jedynie jej zeznania, które złożyła w czasie śledztwa.

Bardzo żałuję tego, co zrobiłam i przepraszam całą rodzinę. Wojciech zarzucał córce, że za dużo je. Mówiła, że ma dość

Były mąż kobiety – Krzysztof – w czasie rozprawy powiedział jednak, że ich córeczka, Emilka, mówiła mu zupełnie co innego:

Natalia zawsze była wybuchowa. W poniedziałek przywiozłem córkę z ferii. Mówiła, że z mamą jest coś nie tak. A we wtorek to się wydarzyło…

Natalii grozi dożywocie

Może Cię zainteresować