×

Mucha twierdzi, że została zaatakowana na ulicy. Sprawca podaje inną wersję wydarzeń

Anna Mucha opublikowała na Instagramie apel do swoich fanów. Prosiła ich o pomoc w ujęciu człowieka, który zaatakował ją, gdy próbowała udzielić pomocy osobie potrąconej przez samochód. Trzeba przyznać, że to, do czego doszło, może zaburzyć wiarę w ludzi niejednemu człowiekowi…

Sobotnie popołudnie w centrum Warszawy

Do tych przykrych wydarzeń doszło w sobotnie popołudnie w Warszawie w okolicy Alei Jana Pawła II. To tam miało miejsce potrącenie pieszego. Świadkiem tego zdarzenia była Ania Mucha. Aktorka, widząc, co się stało, niezwłocznie wysiadała z samochodu i zaczęła udzielać pomocy poszkodowanemu.

Ktoś był bardzo niecierpliwy

Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, zrobił się korek. Nie wszyscy przejęli się jednak tym, że ktoś został ranny… Jeden z niecierpliwych kierowców, zamiast poczekać, próbował przejechać. Wtedy Anna próbowała do tego nie dopuścić. W jednym momencie mężczyzna wysiadł z samochodu i zaczął grozić aktorce. Na tym jednak nie koniec. Ostatecznie doszło do rękoczynów. Na pomoc Annie ruszył po chwili jej partner, który został potraktowany gazem łzawiącym. Po tym kierowca wsiadł do auta i po prostu odjechał.

Prośba o pomoc w odnalezieniu

Ani udało się nagrać wizerunek tego mężczyzny, umieścić go w sieci i poprosić o pomoc w jego odnalezieniu.

Pilnie poszukuję człowieka, którego zaraz zgłoszę na policję. To człowiek, który uciekł z miejsca wypadku i nie tylko nie udzielił pomocy, ale także spsikał mnie i mojego partnera gazem. Facet uderzył mnie i Marcela. Mam świadków. Sprawa jest poważna

Agresywnego pana szybko udało się zatrzymać

Aktorka oczywiście od razu podzieliła się tą wiadomością z fanami. Jednak jak się okazuje, historia ma tez swój ciąg dalszy… 17 godzin temu Ania podzieliła się kolejnymi wiadomościami na ten temat. Podała imię i nazwisko sprawcy. Poinformowała też, że pan ten grozi jej procesem sądowym za udostępnienie jego wizerunku oraz za atak na jego osobę i zniszczenie jego własności.

Ania podkreśliła także, że w obecnej sytuacji nie czuje się bezpiecznie

Oświadczenie na swoim facebookowym profilu wydał również sam winowajca całego zamieszania

Szanowni Państwo,

Przed kilkoma godzinami polska aktorka Anna Mucha rozpoczęła relacje na swoim profilu z portalu Instagram dotyczącą sytuacji, którą przed momentem przeżyła – otóż pani Anna Mucha opublikowała video i zdjęcia srebrnego BMW na brytyjskiej rejestracji zaczynającą się na „YD06” oraz wizerunek kierowcy, wygłaszając przy tym nieprawdziwe informacje na temat kierowcy tego BMW oraz opisując zdarzenie, w którym brali udział wyżej wymienieni, niezgodnie z prawdą.

Pani Anno – oświadczam, że Ja, Mariusz Keller, jestem kierowcą tego BMW, którego klakson wprawił w Panią szaleńczą furie na środku al. Jana Pawła II w Warszawie, iż postanowiła Pani rozwalić mi samochód. Widocznie Pani ego nie pozwala Pani na racjonalne myślenie w sytuacji kiedy udziela Pani pierwszej pomocy ofiarom wypadku (za co gorąco szanuje i zachęcam wszystkich do czerpania wzoru z tego elementu tej historii) ale jeśli nie panuje Pani nad sobą to może czas zastanowić się nad psychiatrą ? Manipulowanie historią i robienie z tego takiej szopki medialnej jaką Pani odstawiła z moim udziałem to naruszenie wielu paragrafów.

Artykuł 234 k.k. stanowi:
„Kto, przed organem powołanym do ścigania lub orzekania w sprawach o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne, fałszywie oskarża inną osobę o popełnienie tych czynów zabronionych lub przewinienia dyscyplinarnego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”

Ponadto artykuł 212 Kodeksu karnego:
„§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,

podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

3. W razie skazania za przestępstwo określone w § 1 lub 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.4. Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego”.

Jutro odpowiem na te Pani bzdury i nabijanie sobie lajków, proszę oczekiwać mojej odpowiedzi. Trafiła Pani na niewłaściwą osobę. Czas ujawnić prawdę o „celebrytach”.

z wyrazami szacunku
Mariusz Keller

Oto oświadczenie, które zostało wydane wczoraj:

Szanowni Państwo biorąc pod uwagę zapis z kilku kamer monitoringu miejskiego, które miałem okazje dzisiaj rano oglądać, oraz to, że właśnie zakończyłem zeznawać na KRP Warszawa Śródmieście, która to monitoring juz zabezpieczyła, z cała pewnością można oficjalnie potwierdzić że pani ANNA MUCHA oraz jej partner MARCEL SORA są podejrzanymi o następujące przestępstwa:
Art. 288 KK Zniszczenie cudzej rzeczy
Art. 217 KK Naruszenie nietykalności cielesnej
Art. 234 kk Fałszywe oskarżenie Mucha możesz zwołać i opłacić 50 000 świadków którzy potwierdza Twoja wersje ale monitoringu miejskiego nie przeskoczysz – dobrze wiesz jak było ale już za późno – ruszyła maszyna już nikt nie zatrzyma…

Oświadczenie dla mediów i zainteresowanych:

Pani Ani gratulujemy obywatelskiej postawy! Oby ta sprawa wyjaśniła się jak najszybciej

Może Cię zainteresować