62-latka przewoziła wnuczki w bagażniku. To jednak nie koniec wstrząsających informacji
Niektórzy ludzie bywają naprawdę bezmyślni. Nie potrafią przewidzieć, jak opłakane skutki może mieć ich zachowanie. Do takich osób z pewnością możemy zaliczyć Leimome Cheeks, babcię dwóch kilkuletnich dziewczynek. Szczęśliwie, w tym przypadku nie doszło do najgorszego.
Nietypowy sposób przewożenia dzieci
Leimome Cheeks to 62-letnia kobieta, która jest babcią dwóch dziewczynek. Kilka dni temu została oskarżona o narażenie zdrowia i życia swoich wnuczek. Wszystko po tym, jak świadkowie zauważyli, że 62-latka przewoziła je w bagażniku. To jednak nie jest jeszcze koniec tych wstrząsających informacji…
Niepokojący widok
Wyrodna babka zamknęła kilkuletnie dziewczynki w klatce dla psa. W czasie kiedy dziewczynki znajdowały się w bagażniku temperatura na zewnątrz wynosiła ponad 35 st. C. Zaniepokojeni ludzie natychmiast wezwali na miejsce policję. Osobom postronnym udało się także nagrać moment, w którym dziewczynki wychodziły z klatki.
„Nie było miejsca”
Gdy funkcjonariusze zapytali Cheeks, dlaczego potraktowała swoje wnuczki w tak okropny sposób, ona stwierdziła, że nie miała innego wyjścia, bo w samochodzie nie było miejsca, a było to jedyne rozwiązanie, które przyszło jej do głowy. W czasie przesłuchania kobieta przyznała się, że woziła dziewczynki w taki sposób około 40 minut. Podkreślała jednak, że co chwilę zatrzymywała się i sprawdzała, czy z jej wnuczkami wszystko w porządku.
Było duszno i gorąco
Policjanci postanowili sprawdzić wiarygodność jej słów, przesłuchując dziewczynki. Gdy zapytano je o komfort ich jazdy, przyznały, że było im bardzo duszno i gorąco.
Sąsiedzi są po jej stronie
Leimome Cheeks zostanie teraz oskarżona o narażenie dziewczynek na niebezpieczeństwo. W czasie wywiadu środowiskowego żaden z sąsiadów nie wierzył, że jej zachowanie mogłoby wynikać ze złych intencji. Podkreśli, że 62-latka jest dobrą i miłą kobietą, która z pewnością nie chciała zrobić krzywdy dziewczynkom.