×

52-latkę znaleziono na środku ulicy. Pod kurtką była naga, a na głowie miała ślady pobicia

Cała Polska żyje historią kobiety w srebrnych butach, którą z nagimi piersiami schowanymi tylko pod kurtką znaleziono na ulicy. Była półprzytomna i pobita, z widoczną raną na głowie.

13 lipca w godzinach popołudniowych na trasie między Grudziądzem, a Toruniem znaleziono nieprzytomną kobietę

Auta stały w korku, było tłoczno, a wśród zszokowanych widokiem ludzi, była także Ewelina:

Przeszłam kurs pierwszej pomocy, więc poleciałam zobaczyć, co się dzieje. To była kobieta z krótkimi, kasztanowymi włosami. Ułożyliśmy ją w pozycji bezpiecznej, daliśmy koc pod głowę, a mój brat nawet swoją koszulkę. Zauważyłam dwie rany. Jedną na brwi, drugą z boku głowy. Z obydwu lała się krew, tak samo jak z nosa

Podejrzenia

Policjanci, którzy akurat tam się znajdowali, próbowali wmówić kobiecie, że ranna na pewno jest pijana, ale Ewelina nie wyczuwała od niej alkoholu. Wręcz przeciwnie zwróciła uwagę na jej schludny wygląd, zadbane dłonie. Nie można było także powiedzieć, że jest brudna lub że nieciekawie pachnie. Nie miała nic wspólnego z patologią, o którą była podejrzewana.

„Moim zdaniem była odurzona. Miała też siniaki na głowie. Nie było na nich otarć. Myślę, że ktoś ją bił po twarzy”

Pochodząca z Chełmna Ewelina chce dać do zrozumienia policjantom, że kobieta nie została potrącona, bo jeśli by tak było, miałaby jakiekolwiek ślady na ciele, a ich było brak. Gdy odpina wierzchnie odzienie, wszystkim ukazuje się nagie ciało kobiety. W tym samym czasie zbiera się jeszcze więcej krwi pod jej twarzą, kałuża się powiększa. W jednej chwili ranna odzyskuje przytomność, ale bardzo szybko ją traci. Próbuje coś mówić, ale nie ma siły, aby wypowiedzieć nawet jedno sensowne zdanie.

Nikt nie wie, kim jest kobieta

Świadkowie szukają jej dokumentów, aby móc powiedzieć bliskim, że coś się stało, ale przy kobiecie nie ma niczego – ani dowodu, prawa jazdy, karty bankowej – niczego. Udaje się jedynie znaleźć fiolkę z jakimiś tabletkami. Ewelina cały czas czekała przy rannej na pogotowie. Rozemocjonowana żywo mówi o tej tragedii:

Mówili mi, żebym założyła rękawiczki. A ja krzyczałam, że ch** mnie teraz rękawiczki obchodzą. Chciałam, żeby dali mi wody, bo trzeba było przemyć jej twarz. Bałam się, że zadławi się krwią. Policjanci poinformowali mnie, że krew będzie ważnym elementem śledztwa, dlatego zdziwiłam się, że po odjeździe karetki wodą zmyli tę krew z ulicy

Ewelina zwróciła uwagę na buty kobiety, które miały specyficzny, srebrny kolor

Ciekawy był jeszcze fakt, że obuwie było zadbane i niezniszczone, a jej kurtka i włosy były suche, a przecież było wówczas oberwanie chmury. Czy znakiem tego ktoś wyrzucił ją z auta? Policja próbuje ustalić tożsamość kobiety, ale nie przynosi to rezultatu. Z tego też powodu decyduje się opublikować zdjęcie kobiety z zabandażowaną głową. Wszyscy mają nadzieję, że dzięki temu śledztwo ruszy z miejsca.

Wszystkim wydaje się, że najbardziej kluczowe w tej sprawie mogą być charakterystyczne buty, które łato zapamiętać. Policja ma nadzieję, że dzięki temu szczegółowi, ktoś przypomni sobie kobietę

W końcu znalazł się ktoś, kto ją zidentyfikował. Okazało się, że mieszka w Grudziądzu, co jeszcze bardziej komplikuje śledztwo, ponieważ policja próbuje dociec, jak to możliwe, że kobieta znalazła się na takiej drodze, tyle kilometrów od domu, będąc tylko w samej kurtce, spodniach i butach.

Niestety mimo walki lekarzy, nie udało się uratować 52-latki. Obrażenia okazały się zbyt rozległe

Ewelina, która była przy znalezieniu 52-latki, bardzo przeżyła to, że kobieta zmarła. Jej zdaniem została wyrzucona na ulicę:

Gdy usłyszałam o jej śmierci, popłakałam się. Chciałabym, żeby sprawa się wyjaśniła. Moim zdaniem najbardziej prawdopodobne jest, że ona została pobita i potem wyrzucona na ulicę. Na jezdni nie widziałam kompletnie żadnych śladów potrącenia

Śledczy nie są jednak ukierunkowani na jedną odpowiedź. Biorą pod uwagę także to, że na ciele kobiety nie było widać żadnych śladów walki. Niczego, co mogłoby dać światło na sprawę, Biegły z medycyny sądowej nie dodał niczego w sprawie, a potwierdził jedynie, że bezpośrednią przyczyną śmierci był uraz czaszkowo-mózgowy. Magdalena Chodyna, zastępca prokuratora rejonowego w Grudziądzu, mówi:

Wobec takiej opinii nie wykluczamy żadnej z wersji zdarzenia. Ustalamy wszelkie okoliczności tej śmierci. Nie możemy ani wykluczyć działania osób trzecich, ani wykluczyć, że obrażenia powstały w wyniku upadku

Policja chce ustalić, jak wyglądały ostanie dni życia kobiety, ale to nie będzie takie łatwe, a wszystko z powodu wędrownego trybu życia 52-latki

Niestety cały czas ciężko zdobyć jakikolwiek monitoring z trasy między Grudziądzem, a Rudą, w której znaleziono kobietę. Ewelina, która rozmawiała z policjantami, powiedziała: „Policjanci mówili, że przejeżdżali tamtędy pięć minut przed jej znalezieniem i tej pani tam jeszcze nie było”.

W miejscowości, w której ją znaleziono, nie ma także rodziny kobiety. Zapytano również dyrekcję grudziądzkiego schroniska dla bezdomnych kobiet o 52-latkę, ale także jej nikt nie rozpoznaje.

Nikt nie potrafi ustalić, co robiła w ostatnich godzinach życia i co tak naprawdę ją spotkało…

Może Cię zainteresować