×

Mateusz nie wiedział, że Kasia jeździ na wózku. Gdy ją zobaczył, zareagował w chamski sposób

Ta historia pokazuje coś, co nie powinno nigdy mieć miejsca. A dlaczego? Ponieważ jesteśmy sobie równi i to jakimi jesteśmy ludźmi nie jest związane z tym jaki mamy kolor skóry, skąd pochodzimy, czy jesteśmy niepełnosprawni, czy przed chwilą przebiegliśmy maraton. Najważniejsze jest to, co mamy w środku.

Niestety Kasia przeżyła coś, czego nigdy nie powinna doświadczyć, a wszystko przez to, że ktoś nie okazał jej należytego szacunku. Więcej o tym, co przeżyła napisała do nas w prywatnej wiadomości. Zdecydowaliśmy się opublikować ten list, aby pokazać wam, że najważniejsze jest to, abyśmy się szanowali i kochali takimi jakimi jesteśmy.

„Piszę do was, chociaż tak naprawdę nie ma się czym chwalić, ponieważ zostało mi złamane serce w sposób najbardziej obrzydliwy, w dodatku przez człowieka, po którym się tego nie spodziewałam”

Zacznę jednak od początku i przybliżę wam nieco moją historię. Jestem osobą niepełnosprawną, poruszam się na wózku inwalidzkim. Mieszkam w bloku i bardzo ciężko jest mi się wydostać z niego na spacer lub spotkać się ze znajomymi, czy też po prostu zwyczajnie pójść do sklepu. Dlatego też oknem na świat stał się komputer i Internet, a w związku z tym, że mam 28 lat, bardzo pragnęłam mieć chłopaka i tylko przez sieć czułam, że uda mi się go znaleźć

Old Wheelchair Women Accessible Street Help

Old Wheelchair Women Accessible Street Help

„Zarejestrowałam się na jednym z popularniejszych portali randkowych, aby tam móc znaleźć kogoś godnego, odpowiedzialnego i chcącego tak samo jak ja stworzyć coś naprawdę wartościowego”

Bardzo szybko, bo już po trzech dniach poznałam Mateusza, który odbierał na tych samych falach co ja. Szczerze przyznam, że dawno nie miałam takiego uczucia w sobie, które to dodawało mi aż takich skrzydeł. Miałam ochotę pisać tylko z nim i nawet nie zajmować się pracą czy domem. Mateusz, gdy tylko wracał z pracy o 16:00, potrafił ze mną pisać nawet do północy, albo rozmawiać na Skypie. Naprawdę zauroczyłam się w nim, a gdy po dwóch miesiącach zaproponował spotkanie, bardzo długo biłam się z myślami.

Wszystko dlatego, że jestem osobą niepełnosprawną, a niestety nie powiedziałam mu o tym w czasie naszych rozmów. Wiem, że źle zrobiłam, ale czułam się tak dobrze przy nim i tak bardzo pragnęłam być przez kogoś doceniona, że bałam się tego, że wózek go spłoszy. Niestety miałam rację…

W końcu przyszedł ten dzień, gdy po prawie trzech miesiącach zdecydowałam się spotkać z Mateuszem. Tak jak zawsze w takich sytuacjach zamówiłam sobie przewóz, z którego zawsze korzystam. Pan pomógł dostać mi się z bloku w miejsce spotkania. Byłam tam specjalnie wcześniej, aby Mateusz nie widział mnie, gdy wjeżdżam do restauracji.

W końcu nadeszła ta godzina i pojawił się w knajpie. Podszedł do mnie i przez chwilę nie był w stanie powiedzieć nic. Odparłam do niego „Cześć”, na co on:

„Dlaczego nie powiedziałaś mi, że jeździsz na wózku? Gdybym o tym wiedział nie marnował bym swojego czasu na Ciebie! Myślisz, że jakiś facet będzie chciał mieć babę na wózku?”

Chyba nie muszę dodawać jak się wtedy poczułam. Świat mi się zawalił, łzy napłynęły do oczu, a ja więcej nie miałam ochoty spotkać się z żadnym facetem i tak jest do dziś. Chyba już nigdy się przed nikim nie otworzę ani nie pójdę więcej na randkę. Nie chcę ponownie przez to przechodzić…

Jak można być takim człowiekiem?

Zdjęcia użyte w artykule mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować