×

Codziennie przez 39 lat sadził na wyspie 1 drzewo. Dzisiaj to miejsce trudno jest rozpoznać

Największa wyspa rzeczna na świecie może zniknąć. W ciągu zaledwie ostatnich 70 lat Majuli skurczyła się o ponad połowę i wciąż maleje. Istnieją obawy, że niewielki ląd zostanie całkowicie zalany już w ciągu najbliższych 20 lat.

Wyspa, która raz na zawsze może zniknąć z powierzchni Ziemi

Jak się okazuje, istnienie wyspy jest zagrożone z powodu rozległych erozji, do których nieustannie dochodzi na jej brzegach. Powodem tego są wielkie wały zbudowane w miastach nad rzeką Brahmaputra, które przyczyniają się do osuwania gleby, a tym samym „zmniejszania się wyspy”. Wały pełnią jednak jedną, bardzo ważną rolę. Otóż mają chronić tamtejszych mieszkańców podczas śmiertelnie niebezpiecznej pory monsunowej. Warto tutaj zaznaczyć, że od 1991 roku zostało zmytych z powierzchni Ziemi już ponad 35 wiosek. Ta przerażająca liczba pokazuje, o jak niebezpiecznym przypadku mówimy.

Ochrona środowiska jest dla niego najważniejsza

Podczas gdy władze robią wszystko, aby uratować wyspę, na szczególną uwagę zasługuje jeden mężczyzna, dla którego ochrona środowiska niemal od zawsze była priorytetem. Najlepszym tego dowodem jest dokonanie, któremu poświęcił wiele lat swojego życia.

Moment, który raz na zawsze odmienił życie mężczyzny

W 1979 roku 16-letni wtedy Jadav Payeng zauważył sporą liczbę martwych węży, które padły z powodu nadmiernego, popowodziowego upału na niezalesionej mierzei. Ten moment raz na zawsze zmienił życie nastolatka. Jadav obiecał sobie, że zrobi wszystko, aby uratować Majuli i żyjące na niej zwierzęta przed erozją. To właśnie wtedy wpadł na genialny pomysł i postanowił… posadzić na wyspie las.

Dokonał niemożliwego

Pracując każdego dnia przez ostatnie 39 lat mężczyzna zasadził w sumie 550 hektarów lasu z nadzieją, że zastąpią one niszczycielskie wały, które stale doprowadzały do erozji wyspy. Las jest aktualnie domem dla tygrysów bengalskich, nosorożców, a nawet stada ponad 100 słoni. Jest miejscem gdzie setki różnych zwierząt może czuć się bezpiecznie.

Ta piękna historia pokazuje, że niektórzy są w stanie zrobić dosłownie wszystko dla dobra miejsca, w którym przyszło im żyć, a przede wszystkim dla dobra innych.

Mężczyzna mimo wielu lat pracy w końcu dopiął swego i pokazał, że los wyspy i jej mieszkańców wcale nie jest mu obojętny. O ile świat byłby piękniejszy, gdyby takich ludzi było więcej.

Może Cię zainteresować