×

Iwona wracała do domu tuż po kłótni ze znajomymi. Jednak nigdy do niego nie dotarła

Te zdarzenia miały miejsce dokładnie 8 lat temu, jednak wciąż nikomu nie udało się dowiedzieć, co tak naprawdę stało się tej nocy. Dalej nie wiadomo, dlaczego Iwona Wieczorek zaginęła i jak do tego doszło. Młoda Gdańszczanka zniknęła bez śladu, po tym gdy opuściła jedną z nadmorskich dyskotek. Szukała jej cała Polska, pojawiło się wiele tropów. Wszystkie jednak na próżno.

Zacznijmy jednak od początku…

Noc 17 lipca 2010 roku była ostatnią, której Iwona Wieczorek była widziana. Młoda kobieta wspólnie bawiła się ze znajomymi w klubie, w Sopocie. W czasie imprezy wśród współtowarzyszy doszło do ostrzejszej wymiany zdań, a w konsekwencji do kłótni. Tuż po tym Iwona opuściła dyskotekę. Stwierdziła, że do domu wróci sama. Do celu nigdy jednak nie dotarła. Ostatni raz uchwycił ją monitoring przy wejściu na plażę nr 63 w gdańskim Jelitkowie. Było to około godziny 4 rano. Później ślad się urywa…

Poszukiwania

Kiedy mama Iwony zorientowała się, że dziewczyna nie pojawiła się w domu, czuła niepokój. Niezwłocznie zgłosiła zaginięcie córki na najbliższym komisariacie policji. Funkcjonariusze od razu rozpoczęli poszukiwania nastolatki. Po pewnym czasie spraw trafiła do mediów. Zaczęli mówić o niej wszyscy. Wiązało się to z pojawianiem się kolejnych tropów. Większość z nich była błędna. Były scenariusze, że Iwona uciekła i wyjechała za granicę, a inne od razu zakładały najgorsze, czyli morderstwo. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, wciąż nie udało się ustalić, co przytrafiło się Iwonie tej nocy i dlaczego zniknęła.

Tajemniczy mężczyzna z nagrania i firma sprzątająca

Na wspomnianym wcześniej nagraniu można dostrzec tajemniczego mężczyznę z ręcznikiem, którego również nagrał monitoring. Podążał on tuż za Iwoną. Funkcjonariuszom policji nie udało się jednak dotrzeć do niego i go zidentyfikować. Kilka miesięcy temu o sprawie Iwony Wieczorek znów zrobiło się głośno. W listopadzie ubiegłego roku detektywi z agencji detektywistycznej Lampart wysnuli teorię, że 19-latka mogła zostać porwana przez pracowników firmy sprzątającej. Opublikowano nawet film, na którym podobno było widać ciało zaginionej dziewczyny. Kierowca pojazdu z rozmowie z Faktem niezwłocznie zaprzeczył jednak takim „rewelacjom”.

Bzdura. Iwonę mijaliśmy kilka razy na ul. Jantarowej. Zatrzymywaliśmy śmieciarkę i ładowaliśmy śmieci z pojemników. W tym czasie ona nas mijała. Potem jechaliśmy do kolejnych śmietników i mijaliśmy ją. Nawet na nas nie spojrzała. Była spokojna, na chwilę siadła nawet na ławeczce. Widzieliśmy też człowieka z ręcznikiem, ale nie wzbudzał on żadnych podejrzeń. Wszystko wyglądało normalnie, spokojnie. Nic nie wskazywało na to, że może stać się jej jakakolwiek krzywda

Jedna z najbardziej tajemniczych spraw w naszym kraju

Zaginięcie 19-letniej Iwony Wieczorek wciąż nie zostało wyjaśnione. Wiele osób twierdzi, że jest to jedna z najbardziej tajemniczych spraw w Polsce. W poszukiwaniach uczestniczył nawet jasnowidz Krzysztof Jackowski i włączył się w nie także najsłynniejszy polski detektyw – Rutkowski.

Od zaginięcia Iwony minęło 8 lat, a wciąż nie wiadomo, co się z nią stało… Zrozpaczona mama 19-latki wciąż nie traci nadziei, że w końcu dowie się, co takiego spotkało jej ukochaną córkę.

Może Cię zainteresować