×

Była żona zasądziła alimenty. Mimo, że dziecko nie jest jego, płaci 500 zł miesięcznie

CChoć ciężko w to uwierzyć, ta historia wydarzyła się naprawdę. 42-letni Adam Kapitaniec z Kątów Wrocławskich poznał swoją byłą już żonę, 42-letnią Elżbietę, w grudniu 2005 roku na dyskotece we Wrocławiu. Kilka dni po ich pierwszym spotkaniu wyjechał do Niemiec, gdzie na co dzień mieszka i pracuje. Mimo odległości, oboje wciąż mieli ze sobą kontakt i spotykali się, kiedy tylko mogli. Kilka miesięcy później Elżbieta oznajmiła, że jest w ciąży. Taka kolej rzeczy zaprowadziła parę przed ołtarz. I choć wydawać by się mogło, że wszystko się między nimi układa i niczego więcej do szczęścia im nie potrzeba, prawdziwy absurd wybuchł dopiero później.

Kontrowersyjne narodziny dziecka

Bartek, syn Adama i Elżbiety, przyszedł na świat 2 listopada 2006 roku, co nie bez powodu dało do myślenia mężczyźnie.

To wszystkich zdziwiło, bo według wyliczeń dziadków, powinien urodzić się w grudniu. Elka wyjaśniła, że to wcześniak – opowiada Adam

Chłopiec był wcześniakiem. Czy aby na pewno?

No cóż, takie sytuacje się zdarzają… Niepokój wzbudził natomiast fakt, kiedy mama Adama, 67-letnia Genowefa, chciała zobaczyć książeczkę zdrowia wnuka, Elżbieta ją schowała i stwierdziła, że nie pokaże jej nikomu. Wtedy rodzina Adama nabrała podejrzeń. Kilka miesięcy później 42-latkowi udało się zdobyć duplikat książeczki z porodówki. Wtedy okazało się, że chłopiec wcale nie był wcześniakiem, a do zapłodnienia doszło, podczas gdy Adam był w Niemczech.

Badania DNA, rozwód, alimenty

Cała sytuacja nie dawała spokoju Adamowi do tego stopnia, że postanowił przeprowadzić badania DNA. Żona mężczyzny była jednak innego zdania. Cały czas odmawiała i szantażowała Adama, że nie ma ku temu podstaw. Od tego momentu relacje między parą uległy znacznemu pogorszeniu. Para ostatecznie rozwiodła się w 2009 roku. Od tamtej pory za decyzją sądu Adam płaci 500 złotych alimentów na dziecko, którym opiekuje się jego była żona.

Wstrząsające wyniki badań to za mało

W 2012 roku Adam na własna rękę przeprowadził badania DNA. Wtedy wszystko stało się jasne – Adam nie był ojcem dziecka.

Co na to prokuratura?

Jak się okazuje, wyniki badań to za mało, aby podważyć decyzję sądu. Aby to tego doszło, najprościej byłoby gdyby była żona mężczyzny sama przyznała się, kto jest ojcem Bartka. Nie ma zamiaru tego jednak zrobić, bo boi się, że straci pieniądze, które płaci były mąż. 42-letni Adam nie zamierza się jednak poddać. Podkreśla, że będzie walczył aż do skutku, bo nie ma zamiaru płacić pieniędzy na dziecko, które jego była żona ma z kimś innym.

Cała ta sytuacja nie mieści nam się w głowie. Miejmy nadzieję, że pan Adam w końcu wygra sprawę, a jego niewierna, była już żona będzie miała w sobie na tyle odwagi, aby przyznać się do zdrady i wskazać prawdziwego ojca dziecka.

Może Cię zainteresować