×

Odprowadził córkę do ołtarza, ale stała przy nim sama. 33-latka jest jedną z 274 takich Polek

Czy każdy z nas wie, kim są dziewice konsekrowane? Nie do końca to pojęcie jest znane wszystkim. Takie kobiety decydują się na życie w czystości i ścisły związek z Jezusem, jednak nie są zamknięte w murach zakonu, ale przy boku ukochanego – Jezusa, dla którego chcą być czyste.

Dziennikarz z gazety.pl rozmawiał z tymi kobietami i ich rodzinami, ale nie zgodziły się one na podanie prawdziwych imion. Z szacunku do nich, zmieniono te szczegóły. To jednak w żaden sposób nie zakłóci tego, co konsekrowane dziewice miały do powiedzenia Rafałowi Pikule w czasie wywiadu.

Życie, które wybrały nieliczne

W Polsce jest około 274 takich kobiet. Ojciec jednej z dziewic na samym początku nie rozumiał wyboru swojej córki. Było to dla niego coś niezrozumiałego. Nie wiedział, jak można nie chcieć założyć rodziny i mieć dzieci. Z biegiem czasu zmienił jednak zdanie i sam mówi:

„Mam najlepszego zięcia na świecie. Wszystko potrafi załatwić i jest dobry”

Jego 33-letnia córka nie różni się od innych. Ma swoje ambicje i plany zawodowe – jest wykładowczynią akademicką. W jej mieszkaniu uczelnianym ojciec sam zamontował dwumetrowy krzyż w pokoju modlitewnym, aby jego córka mogła w spokoju oddać się modlitwie. Znaleźć tam można także matę i święte obrazki – wszystko to, co dziewica konsekrowana potrzebuje do funkcjonowania. Niby wszystko tak samo jak w normalnych domach, ale w dużym pokoju jest metrowy obraz święty, a w pokoju dziewicy dwumetrowy krzyż.

Inny świat

33-latce za młodych lat nie wystarczała sama msza święta i bardzo chciała robić coś więcej, dlatego też zapisała się do wspólnoty religijnej. Niestety w tym miejscu nie dostała tego, czego pragnęła. W jej ocenie Bóg jest nieskończenie dobry i kochający, a w tej grupie spotkała się z oziębłością, karami i nieprzyjemną atmosferą. Później próbowała na wiele sposób znaleźć Boga w rozmowach z księżmi, ale nie udawało jej się to. W końcu na jej drodze pojawił się pewien bezdomny, który dużo zmienił:

To było na przełomie liceum i studiów. Jechałam tramwajem i rozmyślałam. Było mi strasznie smutno, czułam się zdołowana, samotna, myślałam nawet o samobójstwie. Kiedy wysiadałam z tramwaju, poszedł za mną bezdomny, który jechał w tym samym wagonie. Dogonił mnie, złapał za rękę i powiedział, abym tego nie robiła. Potem odprowadził mnie do domu, mówiąc oszczędnie, ale niezwykle mądrze o Bogu. Myślę, że to był mój anioł, którego w różnych postaciach spotykałam też później

Później trafiła do Rzymu, gdzie dowiedziała się więcej o dziewicach konsekrowanych. Nie przypuszczała, że w wizji kościoła poza zakonnicą, matką i żoną jest jeszcze miejsce dla kogoś takiego jak dziewice. Zaskakujące w tym wszystkim jest to, że nie trzeba być biologiczną dziewicą, aby osiągnąć wspomniany tytuł. Istotne jest to, aby nigdy nie była zamężna i w sposób jawny nie grzeszyła. Kobieta musi mieć także ukończone 25 lat i mieć silny charakter. Dlaczego? Ponieważ poza murami zakonu zdecydowanie łatwiej jest ulec pokusom, a nie o to chodzi, aby się im poddawać. W przypadku 33-latki nie było tak łatwo. Były dni, gdy wątpiła i biła się z myślami, ale wtedy z pomocą nadchodził zaprzyjaźniony biskup.

Zaślubiny?

W końcu w 2011 roku 33-latka stanęła w kościele przed Bogiem. Miała na sobie białą suknię, była też obrączka, ale nie było pana młodego, bo był nim Jezus. Do ołtarza zaprowadził ją tata. Było tak jak na innych ślubach, poza tym, że nie było fizycznie przy jej boku narzeczonego. Na uroczystości pojawili się najbliżsi kobiety, a także studenci z uczelni. Po wszystkim zaprosiła ich na małe przyjęcie. Od tamtej chwili jest zaślubiona Jezusowi.

Jakie są te kobiety?

Wiele osób może myśleć, że to małomiasteczkowy gest, na który decydują się tylko nieśmiałe kobiety, które nie są aktywne zawodowe. Otóż błąd. Wśród dziewic konsekrowanych jest lekarka, rolniczka, wykładowczyni akademicka czy trenerka. Nie ma znaczenia skąd pochodzą i gdzie pracują. Sama 33-latka mówi, że nie mogła sobie wymarzyć bardziej idealnego związku na dobre i na złe.

Można spotykać się z chłopakiem, być w narzeczeństwie, ale ostatecznie każda dziewczyna chciałaby być czyjaś na sto procent. Chciałaby być żoną, tak oficjalnie. W końcu każda normalna dziewczyna marzy o stałej, wiernej miłości na całe życie

Co sądzicie o takim oddaniu?

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować