Co dzieje się z Bidenem? Internauci zaniepokojeni
Joe Biden coraz częściej znajduje się na językach w związku z jego problemami z pamięcią. Niestety, prezydent USA ponownie popełnił gafę, która stała się tematem. Biden określił egipskiego prezydenta Abdela Fattaha El-Sisiego mianem "prezydenta Meksyku".
W niedalekiej przyszłości Joe Biden planuje ubiegać się o reelekcję w bieżącym roku. Wydaje się niemal pewne, że w wyścigu stanie przeciwko niemu Donald Trump, jego poprzednik na stanowisku. Tymczasem kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych nabiera tempa.
Argumentem przeciwników Trumpa, dążących do usunięcia Bidena z Białego Domu, jest stan zdrowia aktualnego prezydenta. Podkreślają oni jego problemy z zapamiętywaniem.
Biden nie zostanie postawiony przed sądem
Te doniesienia wiążą się z dochodzeniem prokuratorskim. Joe Biden nie będzie musiał stawić czoła sądowi za zabranie ze sobą tajnych dokumentów dotyczących bezpieczeństwa krajowego, kiedy w 2017 roku odchodził z urzędu wiceprezydenta. Śledztwo to prowadził Robert Hurr, który zdecydował o niewnoszeniu zarzutów karnych.
To prokurator federalny zwrócił uwagę na kłopoty Bidena z pamięcią. - Pan Biden prawdopodobnie przedstawiłby się jury, tak jak zrobił to podczas naszego przesłuchania jako sympatyczny, starszy człowiek z dobrymi intencjami i słabą pamięcią - powiedział Hurr. Prokurator twierdził, że pamięć Bidena była "mocno nadwyrężona", kiedy ten odpowiadał na pytania w trakcie przesłuchania.- oświadczył Hurr. Według prokuratora, pamięć Bidena była "zdecydowanie ograniczona", gdy odpowiadał na pytania w trakcie przesłuchania.
Biden skomentował wyniki dochodzenia. - Ucieszyłem się, (…) że w tej sprawie nie należy postawić mi żadnych zarzutów. To było wyczerpujące śledztwo - stwierdził Biden.
W dalszym ciągu odniósł się do doniesień na temat kondycji swojej pamięci. - Pojawia się nawet sugestia, że zapomniałem, kiedy odszedł mój syn. (…) Jak on śmie to poruszać - skomentował raport Hurra Joe Biden. Podkreślał, że z jego zdolnościami umysłowymi wszystko jest w porządku. Na pytanie, czy powinien zrezygnować z urzędu, prezydent Stanów Zjednoczonych oznajmił, że jest najbardziej odpowiednią osobą na stanowisko prezydenta w kraju i powinien kontynuować rozpoczętą misję.
Podczas publicznego wystąpienia Biden jednak popełnił błąd, który daje powody do przemyśleń. Gospodarz Białego Domu określił egipskiego prezydenta Abdela Fattaha El-Sisiego mianem "prezydenta Meksyku".