×

5-latek na wózku sprzątał śmieci. Turyści chcieli dać mu swoje, bo nie chciało im się nieść

Akcja Czyste Tatry to inicjatywa, która ma na celu przede wszystkim dbanie o to, aby góry pozostały czyste. Dołączył się do niej 5-letni Arek, który także pragnie tego, aby Polska była czysta. Oczywiście cały czas przy boku chłopca była jego mama, która prowadzi blog Na kółkach. Podzieliła się swoimi spostrzeżeniami związanymi z tą akcją.

W ostatni tydzień czerwca mama i jej dzielny synek wybrali się w Tatry. aby sprzątać – w myśl idei „Czyste Tatry”. Niestety ludzie, którzy ich mijali nie wykazali się rozsądkiem i wyobraźnią, jaką powinni mieć dorośli ludzie. Zamiast samodzielnie sprzątać śmieci, oni bez żadnych ceregieli podchodzili do chłopczyka na wózku i dawali mu śmieci, zupełnie tak, jakby był przenośnym koszem… Czy coś tu się komuś nie pomyliło?

Mama całe to zdarzenie opisała na blogu

Pół tony śmieci od początku wakacji

Arek z rodzicami robił to, co każdy z nas powinien mieć zawsze z tyłu głowy, gdy wychodzi na spacery. Zaczęli sprzątać trasę w kierunku Morskiego Oka, napotykając przy tym turystów. Niestety ich widok nie był pocieszający…

Niektóre osoby przechodzące obok nas chciały abyśmy zabrali ich śmieci, bo skończyli np. jeść czy pić i czemu on ma to znosić w swoim plecaku jak może nam dać. Przecież ma Pani worek, może to Pani zabrać. A gdybym go nie miała to co by się z tymi śmieciami stało?

Jeżeli jesteś w stanie nieść plecak z jedzeniem to dlaczego nie jesteś w stanie znieść opakowań po nim do kosza, samochodu, zabrać ze sobą? To przecież już mniej waży i po zjedzeniu mamy więcej energii. Kompletnie tego nie rozumiem, czym wadzi pusty woreczek po kanapce czy butelka po wodzie? Nie rozumiem dlaczego puszka po piwie jest taka bleee kiedy w niej już go nie ma i ląduje w pobliskich zaroślach. Nie rozumiem jak można świadomie wyrzucać papierek po czekoladzie, lodach, batonie itp. i jeszcze usprawiedliwiać się: „ooo wypadło, a tam nie chce mi się wracać”.

Niestety taka sytuacja zdarzyła się na naszych oczach. Pani po zwróceniu uwagi wróciła się po papierek, ale bardzo była z tego powodu niezadowolona i nie jestem pewna czy kiedy zniknęliśmy jej z pola widzenia nie pozbyła się go, już bez usprawiedliwiania.

Ogromnie się cieszę, że całe rodziny brały tak czynny udział w sprzątaniu, nawet maluszki, które ledwo co zaczęły chodzić. A to bardzo ważne, bo musimy od samego początku kłaść na to nacisk. Do tej pory mam w głowie pytanie Arka: „Mamo, dlaczego oni wyrzucają tu te śmieci?

Gdzie tkwi problem?

Przykład idzie z góry, a jak dobrze wiemy, maluchy uczą się od nas, starszych. Jeśli będą widzieć, że tak źle się dzieje i że śmieci można wyrzucać do krzaków, to tak im to zostanie i będą tak robić i przekazywać tę wiedzę dalej. A niestety dane są zatrważające i nasza planeta coraz częściej wygląda jak duży śmietnik. A wystarczy trochę chęci, aby to zmienić!

Akcja „Czyste tatry” przyniosła same sukcesy. Łącznie sprzątnięto 275 kilometrów szlaków i zebrano 420 kilogramów śmieci. To jest spory powód do dumy, prawda? Zastanawiające, że ludziom nie było wstyd przekazywać śmieci w ręce chłopczyka na wózku…

Dbasz o czystość naszej planety?

Może Cię zainteresować