Chorowała na raka i mieszkała w ruinie. Gdy jej córka trafiła do domu dziecka, straciła nadzieję
W kolejnym odcinku programu reality show pt. „Nasz nowy dom”, który został wyemitowany 10 maja w Polsacie, usłyszeliśmy o losach Anny Warsewicz i jej córki Sary z Piotrkowa Trybunalskiego. Zarówno jednej jak i drugiej życie w ostatnim czasie mocno dało się we znaki.
Wszystko zaczęło się od tego, gdy Anna rozstała się z 39-letnim mężem tyranem. Potem już poleciało… Kobieta przeżyła załamanie nerwowe, na skutek czego trafiła do szpitala psychiatrycznego. Jej ukochana córka znalazła się wtedy domu dziecka. Na tym jednak nie koniec… Choć wydawać by się mogło, że już gorzej być nie może, jakiś czas później Ana dowiedziała się, że ma raka piersi, który po roku przerzucił się również na kości. Nie obyło się bez chemioterapii, operacji i radioterapii.
Dom, w którym obie mieszkały, był w tragicznym stanie – nie było ciepłej wody, pękały ściany, kanalizacja zalewała budynek, a dodatkowo przeciekał dach. Brakowało również centralnego ogrzewania. Niestety, schorowana mama nie była w stanie zająć się domem. Kobiecie brakowało nie tylko zdrowia, ale przede wszystkim środków na remont budynku.
Szczęście w końcu się uśmiechnęło
W walce z nowotworem pomogło kobiecie piotrowskie stowarzyszenie Amazonek, które udzieliło jej mnóstwo wsparcia i dało siły do walki ze śmiertelnie niebezpieczną chorobą, ale także wyremontowało pokój, w którym mieszkała z córką. Sytuacja Anny i Sary poruszyła także ekipę programu „Nasz nowy dom” na czele z Katarzyną Dowbor, która odnowiła resztą zrujnowanego domu.
Tak wyglądało wnętrze domu po przekroczeniu jego progu. Efekt końcowy w niczym nie przypomina tego, co znajdowało się w nim przed remontem.
Strych, na którym było mnóstwo wilgoci i grzyba, został zamieniony w bardzo przytulny pokój dla Sary. Dziewczynka była zachwycona efektem końcowym.
Nawet poddasze zostało zmienione nie do poznania. Bez wątpienia było ono jednym z najbardziej zaniedbanych pomieszczeń.
Jak zmienił się pokój dzienny? Dzięki ekipie remontowej stał się najbardziej przytulnym miejscem w całym domu.
Kuchnia, która wyglądała, jakby była z lat 80., w niczym już siebie nie przypomina. Nie uwierzysz, jak bardzo się zmieniła.
To niesamowite, jak zmieniło się życie rodziny, która straciła praktycznie wszystko. Anna Warsewicz i jej córka z pewnością zapamiętają to spotkanie do końca życia.